wiceburmistrz

Jest wakat na stanowisku wiceburmistrza ds. społecznych. Stary-nowy burmistrz Gryfina Mieczysław Sawaryn zapowiada zmianę polityki personalnej.

-Przyszedłem do urzędu załatwić sprawę, ale nie zastałem ani burmistrza, ani zastępcy, ani sekretarz. Żadnej z osób decyzyjnych nie było i sprawy nie załatwiłem. Pytam: za co my im płacimy?! – skarży się czytelnik. –Słyszałem, że burmistrz zamierza przenieść w urzędzie na niższe stanowiska dwie osoby. Może stąd ten bałagan? – mówi nam jeden z radnych.

W życiu cały czas wiele rzeczy mnie zaskakuje. Ostatnio zaskoczył mnie Pan Kryspin Pawlicz, który chcąc dopytać o moje stanowisko w sprawie lokalizacji budowy hali widowiskowo – sportowej w centrum miasta. Podczas rozmowy wyszło, że zastępca Burmistrza T. Miler pozwolił sobie na zamieszczenie w Gazecie Gryfińskiej zdumiewającego komentarza, w który wplątał również mnie (napisałem, że wyszło bo w zasadzie nie czytam tej „gazety”).

W Gryfinie mamy częściowo wolne media. Z tym większym niepokojem odnotowujemy mieszanie się wiceburmistrza w ład medialny. Informowaliśmy, że Tomasz Miler, wiceburmistrz Gryfina, wzywając dziennikarza aby wyjaśnić i przeprosić za działanie jednej z urzędniczek (chodziło o zakaz robienia zdjęć) „przy okazji” zachęcał do zmiany pracy. Potem niestety posunął się dalej.

Mój brat Kamil Miler ma ciągle jeszcze wolny etat w gazecie. Propozycja przejścia z igryfino jest dla pani ciągle aktualna – taką propozycję złożył jednej z naszych dziennikarek Tomasz Miler, zastępca burmistrza Gryfina.

Czy w Gryfinie jest szansa na zorganizowanie zajęć sportowych dla dziewczyn w wieku 12-16 lat zainteresowanych grą w piłkę ręczną? – za naszym pośrednictwem pytała Alicja. Na nasz artykuł jako pierwszy zareagował Jacek Stefański z Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gryfinie. Dzisiaj, 21 kwietnia 2017 r. otrzymaliśmy odpowiedź od zastępcy burmistrza Gryfina Pawła Nikitińskiego, którą zamieszczamy poniżej (śródtytuły w tekście pochodzą od redakcji).

Pan wiceburmistrz Nikitiński ma najwyraźniej problem z konkretnym odpowiadaniem na temat. Proste wydawałoby się pytanie o przyszłość jednego z gryfińskich teatrów spowodowało długą i wielowątkową wypowiedź. W związku z tym, mam propozycję – pomocną dłoń ;) dla pana wiceburmistrza – na podstawie jego wypowiedzi sformułowane zostały pytania, na które odpowiedź może być tak – nie, bądź samymi liczbami. Tak zaczyna się list, jaki otrzymaliśmy dzisiaj, 17 lutego 2017 r. od jednego z naszych czytelników. Jest to reakcja na opublikowanie odpowiedzi zastępcy burmistrza Gryfina Pawła Nikitińskiego na temat sytuacji teatru Bomba Bomba.

Informacja Mieczysława Sawaryna, burmistrza Miasta i Gminy Gryfino o stanie finansów publicznych na koniec 2014 roku (sic!) została przedstawiona podczas ostatniej, czwartkowej sesji Rady Miejskiej. Jedni mówią „to żonglerka liczbami”, a drudzy – „to twarde dane”. W każdym bądź razie obecna władza chce odróżnić się od poprzedniej.

Mamy swoje stanowisko dotyczące likwidacji szkoły w Gogolicach. Jeżeli wy przedstawicie swoje stanowisko, wtedy możemy wypracować kompromis - mówił 14 stycznia 2017 r. podczas spotkania lokalnej społeczności z posłem oraz wicekuratorem Emilian Osetek, wiceburmistrz Trzcińska-Zdroju.

Dziwną politykę informacyjną prowadzą władze Gryfina. Może bardziej trafne byłoby określenie „tajemniczą”. Dlaczego do prac nad opracowaniem Strategii Marki (strategii rozwoju) dla Miasta i Gminy Gryfino wybrano poznańską firmę? Dlaczego zastępca burmistrza Tomasz Miler konsultował tak ważny problem głównie z kolegami?