Oto dalszy ciąg listu czytelnika:
Przy okazji, doceniając szybką odpowiedź, co nie zdarza się często w tej kadencji, pomoże to panu wiceburmistrzowi uzmysłowić sobie, że nikt nie potraktuje konkretnej odpowiedzi na krótkie pytanie jako mało inteligentnej, wręcz przeciwnie, klasa odpowiedzi nie zależy od ilości poruszonych wątków i użytych słów...
Być może to właśnie jest powodem, że najprostsze pytania zadawane przez dziennikarzy utykają w tej kadencji na całe tygodnie? Może odpowiedź zawierająca jedną liczbę, jeden fakt wydaje się w urzędzie zbyt mało poważna? Nic bardziej mylnego!
Ale ponieważ już taka a nie inna odpowiedź padła, to bardzo proszę, jako pomoc w porządkowaniu myśli zestaw pytań do własnej wypowiedzi pana wiceburmistrza, będącej reakcją na pytanie o przyszłość teatru.
Proszę o konkretne odpowiedzi (i krótkie: tak czy nie!):
1. Czy pytania zadane 10 lutego TRZEM OSOBOM trafiły do jednej, która odpowiedziała za pozostałe?
2. Czy pozostałe osoby (podwładne przecież) odpowiedzą?
3. Czy osoby te mają prawo odpowiadać dziennikarzom same, bez powiadamiania i akceptacji wiceburmistrza?
4. Pytania i sygnalizowanie „problemów organizacyjnych” 10 lutego, odpowiedź 14 lutego – wiceburmistrz w pierwszym zdaniu pisze: „nikt mi nie zgłaszał problemów”. Czy sam zapytał, czy są podstawy do obaw o „problemy organizacyjne?
5. Czy fakt „zakończenia projektu” z którego finansowany był teatr, o którym wspominał pan wiceburmistrz spowodował uszczuplenie innych wydatków GDK?
Napisz komentarz
Komentarze