Kultura

Środa, 18 grudnia 2024 roku będzie na zawsze zapamiętany w powiecie gryfińskim jako dzień, w którym serca przedszkolaków bijące najgłośniej, wypełnione były miłością i empatią. To właśnie tego dnia odbyło się niezwykłe wydarzenie, które przyniosło nadzieję i radość dzieciom w potrzebie. "Aniołkowe Granie", dzięki zaangażowaniu Przedszkola nr 2 im. Misia Uszatka w Gryfinie, przekroczyło swoją kolejną granicę, zbliżając ludzi do siebie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Mikołajki to nie tylko czas otrzymywania prezentów, ale przede wszystkim okres wspólnego świętowania, wspierania się nawzajem i cieszenia się z tego, co mamy. A dla dzieci dodatkowo prezenty i zabawa, jak było w tym przypadku.

Misie przekazane przez wolontariuszy z naszego powiatu pocieszą najmłodszych, którzy doświadczyli traumatycznych wydarzeń. -Moc wdzięczności wszystkim i każdemu z osobna dziękujemy, gdyż to jest nasz wspólny sukces. Dzięki zaangażowaniu, ludziom dobrej woli, wspieramy dzieci - powiedziała Marzena Polek-Bakalarczyk, prezes Fundacji ,,Wspierające Misie”.

Zaangażowało się wiele osób, a jarmark przebiegał aż w trzech miejscach. Było co kupić, co pooglądać, wspólnie pośpiewać, a nawet skosztować gorącego barszczu z pierogami.

Mieszkańcy i goście mieli wyjątkową okazję poczuć magiczną atmosferę świąt. Plac w centrum wypełnił się radością i uśmiechami, gdy do miasta zawitały Mikołaje z Holandii, gotowe na spotkanie z lokalną społecznością i obdarowanie dzieci wyjątkowymi prezentami.

W tym roku bez miejskiej wigilii, która zdawała się być miejscową tradycją, ale za to niemal w miejscu, gdzie w średniowieczu odbywał się handel i rynkiem to miejsce zwano.

Na placu Księcia Barnima I w Gryfinie w powietrzu czuć było zapach cynamonu, goździków, zupy grzybowej rozdawanej mieszkańcom. Jarmark uroczyście otworzyli w sobotę 14 grudnia 2024 r. Aleksandra Szymanowicz oraz Tomasz Miler - zastępcy burmistrza. Wspólnie przywołali na scenę wyjątkowego zimowego gościa - Świętego Mikołaja, na którego czekali najmłodsi.

Wcześniej tradycję miejskiej wigilii mogliśmy przezywać w Cedyni, a teraz jest ona ważnym elementem Jarmarku Świątecznego w Moryniu. A atrakcji jest więcej i to w dwóch miejscach jednocześnie, ponieważ organizują też Targ moryński.

Na stoiskach jarmarku znajdziecie Państwo pyszne świąteczne potrawy, różnego rodzaju ciasta, dekoracje i ozdoby świąteczne, a wszystko to w magicznej atmosferze przy dźwiękach kolęd i pastorałek płynących z jarmarkowej sceny.

Rzadko organizowane są tego typu imprezy w piątek, ale ta była właśnie 13 grudnia i okazała się strzałem w dziesiątkę. Czas i miejsce okazały się sprzyjać dobrej zabawie i kontunuowaniu tradycji związanych ze świętami Bożego Narodzenia.

-Jestem rozczarowana tegorocznymi ozdobami w mieście. Jeśli to koniec rozwieszania świecidełek, to powiem, że jest dużo skromniej i dekoracje nie cieszy tak, jak chociaż w zeszłym roku - mówi nam mieszkanka Gryfina. Po raz drugi przyjrzeliśmy się świątecznemu wystrojowi stolicy naszego powiatu.

Stanisław Tym chciał zostać tam, gdzie najbardziej lubił być i żyć. Żeby jednak spełnić jego ostatnią wolę, trzeba by zmienić przepisy.

W magicznej atmosferze świąt, jarmark przyciągnął wielu gości. Program, jak co roku, był niezwykle urozmaicony, oferując wiele atrakcji dla osób w każdym wieku. Wśród nich znalazły się warsztaty świąteczne w plenerze, które pozwoliły uczestnikom stworzyć własne ozdoby i upominki.

W hali sportowej w Gryfinie, gdy zorganizowano imprezę mikołajkową, zapanowała prawdziwie świąteczna atmosfera, która rozpromieniała twarze dzieci i ich rodziców. Nie zabrakło śmiechu, radości i niezapomnianych atrakcji, które sprawiły, że wieczór był pełen magii i zabawy.

Tradycyjnie gryfińskie mikołajki odbywały się na placu ks. Barnima I. W ostatniej chwili, czyli dziś poinformowała gmina o przenosinach imprezy.