Tomasz Miler ponownie wezwał naszą dziennikarkę do Urzędu Miasta i Gminy w Gryfinie.
-W swoim gabinecie dał mi do podpisania pisane na komputerze pismo, że podczas owego spotkania nie byłam namawiana do przejścia do gazety jego brata. Czułam, że wywiera na mnie presję, bo groził wniesieniem pozwu do sądu. Ponieważ nigdy nie miałam styczności z sądem, wizja rozprawy i to nie wiedząc z jakiego powodu bardzo mnie przeraziła. Odnośnie artykułu, który ukazał się w igryfino, a który dotyczył mojego tamtego spotkania z wiceburmistrzem Tomaszem Milerem w sprawie incydentu z urzędniczką, podczas rozmowy zasugerowano mi zmianę pracy. Zważywszy na wcześniejsze propozycje przejścia do gazety brata wiceburmistrza, co sam potwierdził, mówiąc iż poradziłabym sobie i że warto spróbować – odebrałam to jednoznacznie jako zachętę do przejścia do gazety brata zastępcy burmistrza.
-Wczasie rozmowy z Tamarą Szymańską w dniu 29 czerwca nie składałem jej propozycji pracy w Gazecie Gryfińskiej - oświadczył zastępca burmistrza Tomasz Miler.
Wczoraj, 6 lipca 2017 r. nasza dziennikarka poskarżyła się burmistrzowi Mieczysławowi Sawarynowi na zachowanie wiceburmistrza Tomasza Milera. Chce także aby Tomasz Miler zwrócił pismo, jako podpisane pod presją. Pomimo prośby, wiceburmistrz do tej pory nie skontaktował się w tej sprawie z naszą dziennikarką.
Napisz komentarz
Komentarze