pies

Od dłuższego czasu po Steklnie (gm. Gryfino) błąka się ten piesek. Zawsze sam. Widać, że jest to starszy pies i bardzo cierpi. Z pyska ciągle leci mu ślina. Nie może go domknąć. Z pewnością ma problemy z gryzieniem i jedzeniem. Domniemam, że powodem są chore zęby, co wiąże się z ogromnym bólem. Być może to zwykły kamień, który po pewnym czasie spowodował chorobę przyzębia albo dziąseł - informuje nas czytelniczka.

Wczoraj (11 marca 2018 r. w godzinach miedzy 18 a 19 znalazłam psa (jest to suczka) w Witnicy Chojeńskiej. Moim zdaniem jest to piesek przebywający do niedawna w domu. Może komuś uciekł lub się zgubił? Wiem, że suczka już od soboty biega po Witnicy.

Kochani, sprawa bardzo pilna. Szukamy domu dla tego pięknego psa typu owczarka niemieckiego. Budrys ma ok 10 lat. W stosunku do ludzi bardzo łagodny do psów również. Nie toleruje kotów.

10 stycznia 2018 r. zaginął pies. Wabi się Kubuś. Pies uciekł za zwierzyną z Trzcińska-Zdroju w stronę Grzybna (gm. Chojna).

-Kto ulituje się nad tym biednym psem? – pyta pani Emilia i przysyła zdjęcia. Zwierzę jest młode, średniej wielkości, ma biszkoptowy kolor. Od dwóch tygodni piesek błąka się po ulicy za Pniewem w kierunku Bań. Najprawdopodobniej został wyrzucony w tym miejscu z samochodu....i czeka tam na swego właściciela.

Psie ciałko waży zaledwie 4,8 kg. Jest całe w strupach, ranach, pchłach, z resztką sierści. Telefon z prośbą o interwencję i pomoc odebrali we wtorek, 15 sierpnia 2017 r. Psijaciele - Chojeńskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt. Pieska znaleziono na środku drogi w Witnicy. Teraz przebywa w izolatce na terenie stowarzyszenia Psijaciele. Szczotka – tak ma teraz na imię. Bez naszej pomocy nie przeżyje.

To jest młoda, rasowa suczka. W tym tygodniu zauważyli ją ludzie, którzy na cedyńskim cmentarzu komunalnym porządkowali groby swoich bliskich. Powiadomili portal Cedynia bez cenzury. Informacja o piesku, którego ktoś porzucił na cmentarzu pod kubłem śmieci, ukazała się 9 sierpnia 2017 r. Na szczęście znaleźli się ludzie o dobrych sercach.

Wczesny, a w dodatku w Gryfinie deszczowy i chłodny niedzielny poranek 23 kwietnia 2017 r. nikogo nie zachęcał do spaceru. Koty mają w domach kuwety. Niestety my - psy musimy odbyć obowiązkowy spacer. W niedzielne ranki często odbywa się on bez towarzystwa naszych zaspanych właścicieli. Jednak przeważnie jak idę ze swoim właścicielem, ten zabiera ze sobą foliowy woreczek i po mnie sprząta, bo ja sam nie potrafię. Na niedzielny poranny samotny spacer nie mam jednak takiego woreczka. A potem wszyscy się dziwią, dlaczego wokoło jest tak brudno.

Na ulicy Szczecińskiej w Gryfinie w nocy z 14 na 15 kwietnia 2017 r. przybłąkała się suczka. Widać, że nie jest bezpańska, ponieważ jest bardzo posłusznym psiakiem. Umie chodzić na smyczy i jest bardzo przyjacielska - napisała na naszym profilu Fb pani Karolina.

Przez ostatnie pół roku nie widział świata, chyba że "okazjonalnie". Napiszę Wam co było jego światem przez ten czas.. niecały metr kwadratowy podłogi w mieszkaniu, na szyi miał metalowy łańcuch - umożliwiający mu oddalenie się od ściany na ok. 20 cm. Na czym spał i po czym chodził ? Możecie się domyśleć. Jak często był karmiony? Odwiedzany? Z wywiadu jaki przeprowadziłyśmy z sąsiadami wynika, że 1 do 2 razy w miesiącu były mu rzucane kości! Tofik - tak podobno się nazywa. Od nas dostał imię "Czarny" – opowiada Elwira Litra ze stowarzyszenia Psijaciele o młodym piesku zabranym przy pomocy policji w piątek, 4 lutego 2017 r. mieszkańcowi Stołecznej, gm. Trzcińsko-Zdrój.

-Rano przy śniadaniu taki właśnie widok! Piesek się załatwił. Właściciel drugą rękę trzyma w kieszeni i nie zamierza posprzątać po swoim pupilu, a śmietniki obok! - informuje nas pani Anna z Gryfina.

Tuż przed jadącym peugeotem 206 na drogę wbiegł pies. Kierowca, nie chcąc przejechać zwierzaka, prawdopodobnie zbyt gwałtownie skręcił. Samochód wypadł z drogi, uderzył w słup energetyczny i zatrzymał się w przydomowym ogródku.