112

Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie przeprowadzali kontrolę drogową na ulicy Przemysłowej w Pniewie. Tym razem policjanci ruchu drogowego wykryli nieprawidłowości w przypadku kierowcy pojazdu marki Audi.

Policja w Gryfinie otrzymała zgłoszenie dotyczące nietrzeźwego kierowcy ciężarówki, który przyjechał na jeden z parkingów w Radziszewie. Sygnał alarmowy przekazali zaniepokojeni mieszkańcy, którzy zauważyli, że mężczyzna mógł być pod wpływem alkoholu. Szybko na miejsce zdarzenia wysłano patrol policyjny.

Pędził podrasowanym bmw aż 250 km/h. Prokuratura uważa, że to on jest sprawcą koszmarnego wypadku na autostradzie A1. Ale pytania o działania policji nadal pozostają otwarte.

Narkotyki czy alkohol w organizmie kierowcy są niemal jednako traktowane przez wymiar sprawiedliwości. Oba skreślają możliwość kierowania jakimkolwiek pojazdem.

W Gryfinie miał miejsce niebezpieczny przypadek. Wyniki kontroli policjantów okazały się nie tylko niepokojące, ale również przerażające.

Kto był sprawcą wypadku? Ile samochodów brało w nim udział? Czy ktoś poniesie karę? Mnożą się pytania wokół strasznego wypadku na autostradzie A1. W rozbitym samochodzie zginęła rodzina z małym dzieckiem.

Szarża pijanego kierowcy zakończyła się w rowie. Pijany kierowca zawieziony został do szpitala. A to wszystko spowiła mgła dzisiejszego poranka.

Uczciwy obywatel znaleziony portfel oddał policji. Trudno jednak spodziewać się 10 procent znaleźnego. A to wszystko ze względu na zawartość portfela.

Podczas kontroli drogowej policjanci zatrzymali kierowcę osobowego samochodu marki BMW. Okazało się, że mężczyzna w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę.

Gdy wysiadł zza kierownicy ledwo trzymał się na nogach. A jechał przez centrum Gryfina.

Do kolizji doszło tuż pod szkołą. W momencie kolizji autobus skręcał w drogę, aby podjechać pod samą szkołę. Sprawca uciekł. Zdjęcia tuż po wypadku znajdują się w fotogalerii.

Zbliżał się do przejścia dla pieszych i zauważył szybko nadjeżdżający samochód. Nie miał pewności, czy kierowca zwolni, czy zachowa się zgodnie z przepisami. Dlatego wyciągnął telefon i nagrał jak auto mknie przez pasy kiedy tuż przed nimi stoi pieszy.

Powinno być powszechne – mówią policjanci o rozwiązaniu Rafała Topolewskiego. I dodają, że urządzenie powinno stać na każdym skrzyżowaniu drogi rowerowej z jezdnią dla samochodów.

W niektórych komendach testy pokazywały błędny wynik nawet w 80 proc. przypadków. Narkotesty używane przez policję są do niczego.

Pojechał nad morze aby się "wyluzować". Zapalił skręta z marihuany. Potem wsiadł za kółko i natknął się na patrol policji.