-Kierowca musiał wjechać na pulsującym czerwonym świetle. Nie zdążył wyjechać i się ratował wyłamaniem rogatki. Może policja stanęła by tam od casu do czasu, bo to niebezpieczne miejsce. Nie czekajmy aż coś tragicznego się wydarzy - proponuje czytelnik. - Inna sprawa to piesi, którzy wchodzą na przejazd gdy jest pulsujące światło. Wtedy rogatka może się jeszcze raz opuścić. Niektórzy to się nawet nachylają, aby szybciej przejść na drugą stronę. A gdy pulsuje czerwone światło, to można zapłacić mandat 3 tys. zł - dodaje czytelnik.
Problem na przejeździe w Gryfinie polega na tym, że nie ma tam monitoringu.
Napisz komentarz
Komentarze