Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:00
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wjechała pod pociąg? Została zamordowana wcześniej!

Skoda wjechała pod pociąg. Strażacy znaleźli w samochodzie ciało młodej kobiety. Okazało się, że nie zginęła jednak w wypadku.
Wypadek na przejeździe kolejowym był swego rodzaju ustawką.

Autor: policja

„Wczoraj (niedziela 14 stycznia) przed godziną 21 oficer dyżurny otrzymał informację o wypadku, do którego doszło na niestrzeżonym, oznaczonym przejeździe kolejowym, gdzie pociąg zderzył się z pojazdem osobowym. Na miejsce natychmiast skierowano patrol policji oraz służby ratunkowe” – podała policja w Kartuzach kilka dni temu. 

Na miejscu zginęła kobieta

I dalej: „W wyniku odniesionych obrażeń śmierć na miejscu poniosła 31-letnia, kobieta która znajdowała się w pojeździe. Mundurowi zabezpieczyli miejsce wypadku oraz pod nadzorem prokuratora wykonali czynności procesowe. Badanie alkomatem wykazało, że maszynista i kierownik pociągu byli trzeźwi. Dokładana przyczyna oraz przebieg zdarzenia zostaną ustalone w wyniku prowadzonego śledztwa”.

Do komunikatu dołączono zdjęcia osobowej skody zniszczonej przez rozpędzony pociąg. Policjanci zaapelowali także o ostrożność. Bo „to właśnie w tych miejscach dochodzi do najtragiczniejszych wypadków zarówno z udziałem pieszych, jak i kierujących pojazdami”.

Jednak było to zabójstwo

Kiedy wypadek zaczęli badać prokuratorzy, coś im się w tej sprawie nie zgadzało. Wiele zaczęło wskazywać na to, że młoda kobieta nie zginęła od uderzenia pociągu w samochód.

– Kobieta miała głównie obrażenia głowy, które nie były następstwem wypadku komunikacyjnego. Były to obrażenia zadane obcą ręką tępym narzędziem. Jak ustalili śledczy, do zabójstwa doszło w salonie, w miejscu pracy kobiety – powiedziała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Policja zatrzymała męża kobiety

Śledczy podejrzewają, że kobieta zginęła w salonie kosmetyczno-fryzjerskim, gdzie pracowała. Sprawca przewiózł ciało żony na przejazd kolejowy i tam zostawił. W tej sprawie został zatrzymany Tomasz K., 34-letni mąż fryzjerki.

– Został przesłuchany i częściowo przyznał się do zbrodni. Mężczyzna złożył wyjaśnienia, które będą weryfikowane – dodała prokurator.

Para była w trakcie rozwodu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

FILIP GOLARZ HA HA AH TEN OD KLEKSA HA HA AH 15.01.2024 16:35
MUSIAŁA GO NIEZLE STRZYC HA HA AH ALBO ZACIĘŁA GO PRZY GOLENIU HA HA AH

Penisista z batem 15.01.2024 18:15
Może przy docinaniu owłosienia intymnego coś poszło nie tak i tam leży geneza tegoż zajścia???

A. Żmijewski 15.01.2024 16:17
A to łajdak pyr pyr jeden! Taki to zasadniczo powinien dostać dożywocie bez dostępu do ogrodowych pomidorów spod folii

przypuszczam 15.01.2024 14:16
Na 99 procent to morderca.

dziwne 15.01.2024 11:49
Mąż najpierw się przyznał, a potem zaprzeczył.

Rumcajs 15.01.2024 11:09
Spokojnie jak należy do PiS to go ułaskawią.

Klakier 15.01.2024 14:04
A jak do KO to wcale nie zamkną.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama