Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 12:30
Reklama dotacje rpo
Reklama

Płaca minimalna. Radość pracowników studzą pracodawcy. Będą zwalniali?

20 procent O tyle wzrośnie w 2024 r. najniższa krajowa. Pracodawcy boją się, że nie udźwigną takiej podwyżki. Rząd zaciera ręce i liczy, ile zyska budżet.
Płaca minimalna. Radość pracowników studzą pracodawcy. Będą zwalniali?

Autor: iStock

Pracodawcy i związkowcy nie dogadali się w sprawie płacy minimalnej. Ci pierwsi apelował o umiar i zwolnienie tempa wzrostu najniższej krajowej. Ci drudzy domagali się podwyżki płacy minimalnej do 4350 zł oraz 24 proc. podwyżki dla budżetówki.

Oznacza to, że w 2024 r. gwarantowana płaca minimalna wzrośnie od stycznia do 4242 zł (z obecnych 3600 zł), a od lipca do 4300 zł, czyli – jak proponował rząd – o 20 proc.

Pracodawcy tego nie wytrzymają

To zła wiadomość dla pracodawców, dobra dla rządu. 4242 zł płacy minimalnej brutto dla pracownika – jak policzyła „Rzeczpospolita”  to ok. 5111 zł dla przedsiębiorcy, który te pieniądze będzie musiał wyłożyć. Różnica trafi do ZUS, NFZ i budżetu państwa. 

To nie wszystko, bo swoje będzie musiał oddać także pracownik. Jeśli w tym czasie nie zmienią się przepisy podatkowe, to na rękę dostanie on 3222 zł miesięcznie (o 513 zł więcej niż w tym roku).

Ekonomiści ostrzegają, że takie działania rządu mogą zakończyć się zwolnieniami i zwiększyć szarą strefę.

– Tak wysoki wzrost płacy minimalnej oznacza, że rośnie ona dwukrotnie szybciej niż płace w gospodarce – ocenia Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, cytowany przez pulshr.pl. – Apelujemy, zanim nie jest za późno, o zmianę mechanizmu liczenia płacy minimalnej. 

Związkowcy: Niech zajmie się nimi rząd

Grzegorz Sikora, dyrektor ds. komunikacji w Forum Związków Zawodowych (FZZ), uważa, że nawet jeśli podwyżki wynagrodzeń spowodują zwolnienia w małych i średnich przedsiębiorstwach, to nie jest to argument na rzecz zmiany mechanizmu naliczania płacy minimalnej.  W tej sytuacji to państwo powinno wziąć za to odpowiedzialność, bo... – Tylko budżet państwa zyskuje na inflacji – podkreśla w rozmowie z money.pl.

Związkowcy z jednej strony martwią się o pracodawców z małych i średnich firm, bo mogą oni nie udźwignąć 20-procentowej podwyżki płacy minimalnej i będą zwalniać. Z drugie proponują jeszcze wyższą podwyżkę. 

Chcą, żeby od stycznia 2024 płaca minimalna wzrosłą nie 4242 zł brutto miesięcznie, ale 4300 zł, a od lipca nie 4300, ale 4540 zł brutto.

I apelują do premiera o dialog pomiędzy rządem a pracodawcami w sprawie zastosowania „(…) mechanizmów wsparcia dla firm, które z powodu rosnących kosztów mogą mieć problemy z utrzymaniem zatrudnienia w 2024 roku”.

Pracodawcy bronią pracowników budżetówki

Powodów do zadowolenia z powody podwyżki płacy nie mają pracownicy budżetówki: ich wynagrodzenia mają wzrosnąć w 2024 r. mniej, niż wskaźnik inflacji, bo – jak proponuje rząd – o 6,6 proc. W ich obronie stanęli pracodawcy.

– Upominamy się o wyższą jakość usług publicznych i większe podwyżki dla państwowej sfery budżetowej – tak wyjaśnił stanowisko pracodawców prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, cytowany przez Radio ZET. 

W propozycjach rządu – ocenił – widać wyraźną niekonsekwencję. Płaca minimalna ma wzrosnąć w 2024 roku o 20 proc., ze skutkiem dla pracodawców w wysokości 35 mld zł. W tym czasie podwyżki dla sfery budżetowej mają wynieść tylko 6,6 proc. przy skutkach finansowych poniżej 9 mld zł. 

Dlatego rząd powinien zweryfikować proponowane podwyżki wynagrodzeń w 2024 r. i podnieść je z 6,6 do 20 proc. 

– Brak takiej decyzji będzie krzywdzący dla budżetówki – podkreślił Jacek Męcina. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Pracodawca 24.07.2023 09:31
Prowadzę dzg w sferze usług, poważnie zastanawiam się nad likwidacją działalności, przy dwóch pracownikach nie jestem w stanie zrobić klientom takiej podwyżki żeby starczyło na wynagrodzenia, opłaty , a przecież działalność pracodawcy też nie jest harytatywna

Anonim 23.07.2023 13:15
Po co w budżetówce podwyżki. Zlikwidować część niepotrzebnych stanowisk, a biurwy pogonić do rodzenia i wychowywania dzieci. Niech żyją z 800+. Bedzie większy z tego pożytek. W prywatnych firmach biurokrację ogranicza się do minimum.

i
Patologia dobrej zmiany+ 20.07.2023 20:37
dopiero jak kiełbasa zwyczajna będzie kosztować 60 zet, paliwo po 10 zeta, chleb 10 zeta, zakaz zgromadzeń, i cenzura na wszystko to może te Janusze i Grażyny pisowskie się obudzą. Bo pisaki kradną, afera za aferą i nic tych tępaków nierusza. Dopiero jak będzie głód i bieda to się obudzą, ale będzie już za późno

przecież 20.07.2023 21:10
Tłustym kotom nie brakuje na chleb jak powiedział poseł rooski Suski

Kłamstwo plus 20.07.2023 17:47
To jest skandaliczne, bo rząd nie podnosi progów dochodowych, świadczeń rodzinnych, które są adresowane do najuboższych. Polityka socjalna jest kłamstwem plus, bo nie dotyczy tych grup, o które PiS rzekomo się najbardziej martwi, czyli najuboższych - podkreślił prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów, w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Wtórował mu pomysłodawca programu 500 plus prof. Julian Auleytner. - Cała pomoc społeczna wymaga reformy - stwierdził.

HOJ DOOPA I KAMIENI KUPA JAK MAWIAŁ WIESZCZ SIENKIEWICZ HA AH AH 20.07.2023 16:33
RZUĆ RA BOTĘ ZOSTAŃ POLITYKIEM *** HA AH AH

Zirytowany 20.07.2023 15:09
Kochani, PiS to dopiero przedsionek piekła jakie grozi nam, kiedy do władzy dojdzie faszyzująca ortodoksyjnie katolicka Konfederacja!!!

nauczycielka 20.07.2023 13:35
Budżetówka jest upokarzana przez PiS. Kolejny raz.

pisie państwo 20.07.2023 17:19
Nie tylko. Rozmawiam z pracownikami, którzy po iluś latach biorą na rękę tyle samo, co młodzi którzy przychodzą do pierwszej pracy - bo oni jeszcze nie płacą podatków. Dlaczego mają szkolić kogoś, kto zarabia tyle samo, co oni?

Anonim 23.07.2023 13:19
Bo się do roboty nie nadają. Są to stare leśne dziadki żerujący i wykorzystujący młodych pracowników, w których drzemie jeszcze niezabity potencjał. Powinni ich uczyć bo tylko do tego jeszcze się nadają.

brama 20.07.2023 10:48
Europoseł PiS Ryszard CzarneckiŹródło: PAP Bianka Mikołajewska Bianka Mikołajewska Dzisiaj, 20-07-2023 06:07 Kilometrówki i asystenci. Śledczy nadal badają, czy Czarnecki wyłudził pieniądze z PE Nad Ryszardem Czarneckim z PiS "wiszą" dwa śledztwa prokuratury: w sprawie zawyżania kosztów podróży służbowych i w sprawie fikcyjnego zatrudniania asystentów. W obu przypadkach chodzi o sprzeniewierzenie pieniędzy Parlamentu Europejskiego. Tymczasem Czarnecki ogłosił, że jest gotowy do startu w najbliższych wyborach do Sejmu.

Lima 20.07.2023 12:49
Ten pan to jest przykład pływaka politycznego a jego kołem ratunkowym a w zasadzie celem jest płynąć blisko żłobu.

jesień 20.07.2023 10:45
PiS cudzym kosztem robi kampanię. Dokładnie kosztem przedsiębiorców. Z jednej strony doprowadzili do szalejącej inflacji a z drugiej strony koszty przerzuca się na pracodawców.

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama