Oto co dzisiaj ok. godz. 15 przed budynkiem Urzędu Miasta I Gminy w Gryfinie powiedział Hubert Andrych:
Znajdujemy się dziś pod Urzędem Miasta i Gminy w Gryfinie wraz z grupą młodych osób, którym na sercu leży dobro młodych mieszkańców naszej gminy.
Koszty wychowania dziecka są wysokie. Zapewnienie mu właściwej komunikacji leży w interesie rodzica - każdego uczącego się mieszkańca naszej gminy.
Miasto Szczecin stworzyło fantastyczną możliwość obowiązującą w na terenie ich miasta – młodzi mieszkańcy Szczecina jeżdżą dziś komunikacją miejską za darmo. Zmniejszył się ruch samochodowy w samym mieście a autobusy znów zyskały na znaczeniu.
Szczeciński Obszar Metropolitalny stwarza możliwość dołączania się ościennych gmin do tego projektu. Co w tych sprzyjających okolicznościach powinna zrobić gryfińska rada miejska? Pójść w ślady miasta Szczecina i wspomóc dzieci i młodzież a przez to ich rodziców.
Z tego miejsca chciałem zaapelować do Burmistrza Miasta i Gminy Gryfino, aby wraz z Radą Miejską wcielił ten pomysł w życie i odciążył budżet każdego rodzica – którego dziecko korzysta z linii nr 1.
Dlaczego szczecińscy uczniowie jeżdżą za darmo, a rodzice gryfińskich, wciąż słyszą „mamo, tato daj na bilet”.
Mamy XXI wiek, różne miasta to czynią a gminę Gryfino stać dziś na taki ukłon w stronę rodziców naszych, gryfińskich dzieciaków. Doceńmy to, że uczą się tu na miejscu i pamiętajmy o tych mieszkańcach, którzy muszą dojeżdżać do Szczecina. Mówię zatem z całą mocą – uwolnijmy ich z opłat za bilety w Gryfinie i podpiszmy umowę z miastem Szczecin na mocy której dzieci będą jeździły do Szczecina i po terenie miasta Szczecin za darmo.
Następnie głos oddał Marcie Narożańskiej, która uczy się w Zespole Szkół przy ulicy Łużyckiej.
-Moje koleżanki i moi koledzy korzystają z linii nr 1. W miesiącu to kilkadziesiąt złotych. To czasem mało czasem dużo, ale z pewnością każdy odczułby taką pomoc. To fantastyczna inicjatywa, którą popieram jako młoda, ucząca się osoba. Mam nadzieję na pozytywne załatwienie tej sprawy. Oby Hubertowi się udało – powiedziała Marta Narożańska.
Mieczysława Sawaryna nie było w pracy. Petycję zostawiono w sekretariacie.
Napisz komentarz
Komentarze