W piątek (2 sierpnia) około godziny 16.00 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że 33-letni mężczyzna targnął się na swoje życie podcinając żyły. Dyżurny natychmiast skierował na miejsce patrol w składzie st. post. Georgina Gendera i sierż. szt. Marcin Siekanowicz. Gdy policjanci dotarli na miejsce w jednym z pokoi znaleźli zakrwawionego 33-letniego mężczyznę, który tracił przytomność. Od razu podjęli akcję ratowniczą, zabezpieczając rany odpowiednimi opatrunkami tzw. stazą taktyczną i opatrunkiem osobistym. Dzięki temu pacjent pozostawał bezpieczny. Do czasu przyjazdu karetki policjanci monitorowali funkcje życiowe poszkodowanego, ponieważ stracił on dużo krwi i kontakt z nim był utrudniony. Po przyjeździe pogotowia i ocenie stanu pacjenta ratownicy medyczni podziękowali policjantom za tak doskonałe zabezpieczenie ran pacjenta i ocenili, że gdyby nie to, mężczyzna mógłby nie przeżyć. Zaledwie minuty dzieliły go od wykrwawienia i śmierci. 33-latek trafił do szpitala pod opiekę medyków.
W takich sytuacjach, w których policjanci ratują ludzkie życie, liczy się szybkie, profesjonalne działanie. Każdemu takiemu zdarzeniu towarzyszą duże emocje, ale jak mówią sami policjanci, adrenalina dodaje im wtedy sił i pomaga się skoncentrować. Wprawdzie z jednej strony czują napięcie i stres, ale jednocześnie radość i satysfakcję, że zdążyli i pomogli drugiemu człowiekowi. Policjanci każdego dnia wkładają wiele pracy w to, aby zadania przed nimi stawiane były realizowane w 100%.
Napisz komentarz
Komentarze