Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 21:12
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Strażak Jaś, który zginął na drodze, miał w skuterze włączone światła - przed sądem potwierdzili to biegły i świadek. Obrońca oskarżonego zasiał jednak niepewność

-Z daleka widziałem motorynkę, która miała światła przy boku krawędzi drogi – mówił dziś na rozprawie kierowca ciężarowego DAfa - świadek w sprawie śmierci 23-letniego Jana Poźniaka z Wełtynia (gm. Gryfino). –Widziałem w lusterku pędzący za mną samochód, który rozpoczął manewr wyprzedzania. Dałem mu lewym kierunkowskazem znak, bo wiedziałem, że nie zdąży wyprzedzić – zeznawał 58-letni kierowca z Pniewa Marek K. dodając, że sam jechał z prędkością ok. 70 km/h.
Kolejna rozprawa przed gryfińskim sądem w sprawie śmiertelnego wypadku na odcinku drogi Wełtyń - Gryfino.

–Po zdarzeniu nie rozmawiałem z kierowcą, ale słyszałem jak mówił: „Co ja zrobiłem?! Co ja zrobiłem?!” – dodał świadek. Tak na śmiertelne zdarzenie miał zareagować oskarżony kierowca samochodu renault kangoo Adrian Z.

 

Sąd przesłuchał świadka i biegłego

Dziś 27 lutego 2018 r. odbyła się kolejna rozprawa pod przewodnictwem sędziego Piotra Podleśnego w Sądzie Rejonowym w Gryfinie.

Z czterech wezwanych na dziś świadków stawił się tylko jeden. Obrońca oskarżonego zawnioskował też przesłuchanie biegłego sądowego, który wcześniej wydał swoją opinię.

 

Miał światła czy nie miał?

-Bezpośrednio przed wypadkiem instalacja oświetlenia motoroweru była włączona, przez co motor był widoczny dla innych uczestników ruchu – stwierdził biegły sądowy Stanisław Gutowski, inżynier mechanik ze Stargardu.

-Czy przy sprawnej instalacji elektrycznej możliwe jest przepalenie żarówki? - pytał obrońca oskarżonego Łukasz Mieloch.

-Gdyby nie dodatkowe zeznania świadka, nie byłbym w stanie tego ocenić – odpowiedział biegły.

Jednak jeden ze świadków (dziś nie stawił się na rozprawę) nie wskazał, że widział światło - przypomniał to obrońca Adriana Z.

 

Jak dotrzeć do reszty świadków

Sędzia Piotr Podleśny postanowił odroczyć dzisiejszą rozprawę celem przeprowadzenia dalszych dowodów. Samochodem renault kangoo, którym owego feralnego dnia kierował oskarżony, jechało 3 pasażerów. Jeden ze świadków złoży zeznania w sądzie w Obornikach Śląskich. Do kolejnych dwóch sąd postara się jeszcze dotrzeć. Na razie nie odpowiadają na wezwania.

28 lutego 2018 r. mija rocznica śmierci Janka Poźniaka z Wełtynia, który pracował w Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych w Gryfinie i był druhem Ochotniczej Straży Pożarnej w Wełtyniu. Jaś (bo tak nazywali go przyjaciele) zginął, jadąc motorowerem z Wełtynia do pracy w Gryfinie. 

 

O tragicznym zdarzeniu informowaliśmy rok temu tu:

http://www.igryfino.pl/wiadomosci/22025,zginal-prawidlowo-jadacy-motorowerzysta-czolowe-zd

i

http://www.igryfino.pl/wiadomosci/22028,smiertelny-wypadek-pod-weltyniem-zdjecia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama