Spotkanie miało charakter informacyjny. Mariusz Tarka poinformował zebranych o programie opieki nad bezdomnymi zwierzętami oraz zapobieganiu tej bezdomności, o możliwościach pomocy ze strony gminy, o środkach finansowych przeznaczonych na sterylizacje i antykoncepcję kotek, leczenie czy dokarmianie.
To spotkanie było również okazją do porozmawiania o problemach, z jakimi spotykają się osoby dokarmiające koty, o lecznicach, o braku schroniska dla kotów (bo psy mają Kojec). Wolontariusze mówili także o przykrych sytuacjach typu wyzwiska, niszczenie domków, wyrzucanie miseczek. Takie agresywne zachowania spotykają czasami karmicieli zwierząt. Pomimo dwudziestego pierwszego wieku mentalność takich agresorów sięga średniowiecza. Jeszcze raz powtórzę - wszystkie zabobony związane z kotami, a jeszcze pokutujące wśród wielu osób, wynikają z absolutnej niewiedzy. Nie dociera do tej grupy ani jedno słowo o pożyteczności tych zwierząt. Niestety, również służby mundurowe powołane do niesienia pomocy, często kocie problemy traktują z przymrużeniem oka.
Zmiany myślenia należałoby zacząć już od przedszkola. I często tak się dzieje. Są jednak wyjątki.
– Pewna katechetka ucząca w jednej ze szkół tłumaczyła dzieciom, że kot jest fałszywy, nie myśli, jest głupi, no i nie ma duszy. Czy taka osobo może kogokolwiek i czegokolwiek nauczyć? – zastanawia się pani Iza.
Niechętnie odnoszą się do pomocy także niektóre spółdzielnie. Starają się pomagać TBS. Opowieści podczas spotkania w UMiG było sporo. Szkoda, że w przeważającej ilości smutne.
Spraw do poruszenia byłoby jeszcze dużo i na pewno będziemy do nich wracać, bo nie jest nam obojętny los zwierzaków. Chwała gminie oraz Natalii Szatanik i Mariuszowi Tarce, którzy zawsze znajdują czas, żeby o naszych braciach mniejszych porozmawiać i pomóc w rozwiązywaniu problemów. Dziękujemy lecznicy przy ul. Łużyckiej, która jako jedyna otwarta jest od godz. 8 do 20. Za to wszystko dziękują miłośnicy zwierząt.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze