Na wydanie albumu trzeba było przeznaczyć pewne środki finansowe, ale i tak nie można tego wydawnictwa kupić i należy je traktować jako pewnego rodzaju rozdawany folder.
Misz-masz i sporo nie masz
Weźmy pod lupę bogatą w pomniki Cedynię. Czytam, że „Pomnik na Placu Wolności przed Urzędem Miejskim w Cedyni, odznaczony Krzyżem Grunwaldu II Klasy”. A przecież pomników się nie odznacza! Natomiast o najstarszym i największym pomniku w Cedyni – wieży widokowej - ani słowa. Nie ma też wzmianki o kamiennym krzyżu pod miastem z 1914, nie ma o pomniku w parku w sąsiednim Radostowie czy głazie upamiętniającym Roberta Keudlla w Lubiechowie (Dolina Świergotki).
Rejon Pamięci Narodowej bez pamięci
Między Dębogórą i Widuchową jest pomnik Stary Trakt, ale według autorów nie ma on nic wspólnego z Rejonem Pamięci Narodowej. Pomnik poświęcony Pierwszej Samodzielnej Brygadzie Moździerzy - w niemieckim tłumaczeniu publikacji - odsłonięto w 2004 r. w ….Mieszkowicach (!), mimo że stoi w Osinowie Dolnym (gmina Cedynia). Kolejny błąd dotyczący umiejscowienia pomnika odnosi się do znanego obelisku Sławomira Lewińskiego na „Siekierkowskim Cmentarzu Wojennym w Starych Łysogórkach”. To prawdziwe odkrycie administracyjne autorów albumu, żeby stwierdzić, iż Stare Łysogórki znajdują się w gminie Cedynia, a nie w gminie Mieszkowice. Kolejna „perełka” to: „kamień z tablicą pamiątkową w Starych Łysogórkach”. Tu geograf może nie tylko zdziwić się przynależnością administracyjną Starych Łysogórek do gminy Cedynia (zamiast do gminy Mieszkowice), ale też określeniem głazu.
Kłopoty z datami i datowaniem
Kopiec i pomnik koło Chojny nie mają 400 lat. Mają ponad 100. W niemieckiej wersji albumu czytamy o pomniku przy ratuszu w Chojnie, że ufundowali go „Die Bewohner der Stadt Chojna (Köningsberg in der Neumark) 1986”. Hmm, czyżby to reaktywacja Nowej Marchii w latach 80. XX wieku? Kolejna uwaga dotyczy Bań. Chyba jednak powinno być wytłumaczenie dat na pomniku „1941-1945”. Przepisanie inskrypcji z pomnika może tylko wprowadzać w błąd co do trwania II wojny światowej.
Symbolika przeinaczona i pominięta
Autorzy mają też problem z symboliką. Nie wiedzą jak wygląda herb Cedyni, czego dają dowód w opisie pomnika na grodzisku w Cedyni. I to jest jeszcze pół biedy. Najgorzej, że nie wiedzą jak wygląda tarcza z „orłem współczesnym”. Według autorów współczesny jest orzeł… bez korony i metalowy (wzór PRL). Brakuje figuralnego pomnika z Lisiego Pola upamiętniającego żołnierza z I wojny światowej. W części albumu dotyczącej Chojny brakuje pomników aniołów będących przy kościele Serca Jezusowego. Nieliczne pamiątki po I wojnie światowej funkcjonują też do dziś i nie można tej symboliki pomijać.
Kamienie są np. do procy
Głazów ci u nas dostatek. Przywleczone zostały kilkanaście tysięcy lat temu przez lodowiec. Popularnie zwane są kamieniami. W opisie jednak powinno być określenie „głaz” . W Dolinie Miłości na Wzgórzu Pamięci są głazy! Potężne. Do procy się nie nadają. Natomiast Stary Trakt koło Widuchowej kamienny wcale nie jest. Głaz olejowy w Moryniu został nagle w publikacji „Czarcim Głazem”. Zmroziło mnie, gdy przeczytałem, że głaz między Widuchową a Ognicą zwany jest „Kamieniem Hitlera”. Informacja dla nazistów?
Zagubieni wśród drzew
W rozdziale „Najciekawsze okazy przyrody ożywionej” nie dostrzeżono dorodnych, kilkusetletnich drzew zapisanych w naszej świadomości historyczno-mitologicznej. Wiele pomników ma swoje nazwy. Np. dąb Madej i Pietrek w Lubiechowie Dolnym nie są zwyczajnymi drzewami. Madej pomnikiem były dużo wcześniej niż wskazuje na to uchwała rady miejskiej w 2013 r. Wystarczyło dostrzec starą tabliczkę. Nie wiem jak zmierzono, że dokładnie platan Olbrzym na wysokości 130 cm (tzw. napierśnica) ma obwód 1138 cm, skoro od strony rzeki Rurzycy jest dużo niżej… Odmłodzono też platana. W Chojnie zapomniano o dwóch kilkusetletnich cisach, a jeden nomen omen zwie się „Zapomniany”, natomiast drugi „Książę Kazimierz”, którego pierwowzór z historii przeszedł do legendy jako Gryfita ze strzałą w szyi. W albumie jest natomiast uschnięty dąb „Król” w sercu Puszczy Piaskowej, a nie ma rosnącego obok Hetmana czy jak chcą niektórzy „Króla – następcy”.
Legenda z 1944 roku
W rozdziale „Najciekawsze okazy przyrody nieożywionej” mamy głazy. Ambitnie pokazano je w Puszczy Bukowej, wychodząc nawet poza granice powiatu, ale to nie problem. Przy zdjęciach zapomniano tu o sztafażu. Nie wiemy czy głazy są duże, czy małe, bo brakuje na zdjęciach ludzi, zwierząt czy przedmiotów, na podstawie których moglibyśmy określić wielkość głazu. W Puszczy Piaskowej mamy też Głazy Bliźniaki, gdzie wg autorów legenda mówi, że spoczywają pod nimi „dwaj bracia Janko i Stańko z Czachowa, którzy będąc na łowach w Puszczy Piaskowej zakochali się w córce niemieckiego rycerza”. Oryginalną opowieść musiał opowiadać jakiś naoczny świadek, ponieważ większy głaz-bliźniak został odkryty przez leśników w… 1944 r.
Zebranie pomników historycznych, pomników przyrody i głazów pamiątkowych z inskrypcjami to ciekawy pomysł. Wydanie tego albumu to jednak przerost formy nad treścią. Jednym słowem starosta powinien zastanowić się, czy nie zrezygnować z drogiej serii albumów ze względu na ich małą dostępność i zawartość słabo promującą region na rzecz bardziej przemyślanego wydawnictwa.
akor
Napisz komentarz
Komentarze