To ciekawa monografia poświęcona propagandzie PPR, która dotyczy również naszego regionu.
Przejęcie haseł
Pod koniec II wojny światowej Polska Partia Robotnicza przejęła hasła wywodzące się z tradycji narodowej. Pozwoliło to na zwalczanie wizerunku PPR jako antypolskiej agentury moskiewskiej. Dlatego problem Ziem Odzyskanych zajmował bardzo ważna rolę w propagandzie PPR.
Mitologizacja
Mit Ziem Odzyskanych zaczął się zaraz po wojnie. Nawiązywał do świadomości społecznej dotyczącej czasów piastowskich.
„Posiew piastowskiej, bolesławowskiej Polski Mieszka, Chrobrego, Krzywoustego (…) żył w pamięci pokoleń w osłonie legend o jakichś bajecznych, złotych czasach, pierwszych piastowskich mocarzach” – pisał w 1946 r. Roman Pollak. Taki był wówczas ton wypowiedzi PPR, co „sprzyjało adaptacji społecznej nowych mieszkańców tych ziem i kształtowaniu ich wspólnej tożsamości”.
Ważny instrument propagandy
PPR wykorzystywało problem Ziem Odzyskanych, budując w ten sposób swoją popularność i wiarygodność. Środki propagandy przekonywały, że „to Polacy są pierwotnymi mieszkańcami ziem między Odrą a Wisłą”. Upowszechniano pogląd powrotu do słowiańskich korzeni. W ten sposób Ziemie Zachodnie i Północne nie były ziemiami „zdobytymi”, lecz „odzyskanymi”. W ten sposób starano się pozyskać do współpracy z PPR nowe rzesze ludzi.
Snucie wizji przyszłości
Nowe ziemie miały być rekompensatą za utratę ziem wschodnich. Poprawiano w ten sposób wizerunek ZSRR. Obiecywano potęgę polityczną i gospodarczą nowego państwa. Na nowych ziemiach obiecywano „podniesienie poziomu życiowego ludności”.
Klucz do pozyskania społeczeństwa
Po konferencji jałtańskiej w lutym 1945 r. rozpoczęło się przekazywanie Ziem Zachodnich Polakom przez radzieckie władze wojskowe. Zagospodarowywanie tego obszaru rozpoczęło się od akcji przesiedleńczej i osadniczej. Plan „odniemczenia” tych terenów PPR realizowała przez wysiedlenie Niemców. Problematyką Ziem Odzyskanych oraz reforma rolną nowe władze starały się do siebie przekonać społeczeństwo, co w dużej mierze się wówczas – zdaniem Pawła Piskorskiego - udało.
Napisz komentarz
Komentarze