Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 04:04
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Co jest z tymi urodzeniami? Niechlubny rekord

Depresja urodzeniowa trwa już dużo dłużej. Według GUS wskaźnik dzietności spadł poniżej 2 (utrata prostej zastępowalności pokoleń) już w latach 90. A jaki miesiąc jest rekordowy i dlaczego?
Coraz mniej narodzin - tak podają ostatnie badania.

Autor: igryfino (arch.)

GUS podał najnowsze dane o liczbie urodzeń w Polsce. Po raz kolejny na świat przyszło najmniej dzieci po II wojnie. Kryzys demograficzny coraz bardziej się pogłębia.

Dane przerażające

Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego – w lipcu w Polsce urodziło się 24 tysiące dzieci. Tym samym liczba urodzeń z ostatniego roku spadła już poniżej 290 tysięcy (średnia narodzin za ubiegły rok). Najgorszy po II wojnie światowej kryzys demograficzny jeszcze się pogłębił.

Co ważne, w tych danych są również obcokrajowcy, np. Ukraińcy, którzy po zakończeniu wojny mogą przecież wrócić do swojego kraju. 

W tym samym miesiącu – dodajmy – odnotowano 31 tysięcy zgonów. W Polsce wciąż rodzi się zatem mniej ludzi, niż umiera. Oznacza to, że mamy ujemny przyrost naturalny.

Depresja urodzeniowa trwa

Jak przypomniał GUS, liczba urodzeń spada od 2018 roku. W zatrzymaniu tego trendu nie pomogło wprowadzenie w 2015 roku programów wsparcia rodziny.

Ale tzw. depresja urodzeniowa trwa już dużo dłużej. Według GUS wskaźnik dzietności spadł poniżej 2 (utrata prostej zastępowalności pokoleń) już w latach 90.

Tymczasem żeby zapewnić stabilny rozwój demograficzny – podkreślają eksperci GUS – na każde 100 kobiet w wieku 15-49 lat powinno przypadać średnio co najmniej 210-215 urodzonych dzieci. Teraz liczba urodzeń na 100 kobiet to 126. 

Oznacza to, że wskaźnik dzietności wynosi 1,26. Gorzej było tylko w 2003 roku. Wtedy wskaźnik wynosił 1,22.

Dlaczego tak się dzieje? 

To efekt odkładania na później przez młodych ludzi decyzji o założeniu rodziny, posiadaniu mniejszej liczby dzieci lub wyborze życia bez dzieci.

Według GUS będzie to miało „negatywny wpływ także na przyszłą liczbę urodzeń, ze względu na zdecydowanie mniejszą w przyszłości liczbę kobiet w wieku rozrodczym”. 

Jeśli dołożyć do tego wydłużającą się długość życia, to w efekcie – jak podkreślają analitycy – „będziemy mieli zmniejszanie podaży pracy oraz coraz szybsze starzenie się społeczeństwa poprzez przede wszystkim wzrost liczby i udziału w ogólnej populacji ludności w najstarszych rocznikach wieku”

Coraz więcej osób pobiera emerytury

To, że się starzejemy, że coraz więcej osób pobiera emerytury, na które ktoś musi zarabiać, oznacza, że wciąż wraca dyskusja o podwyższeniu wieku emerytalnego. Zresztą nie tylko w Polsce, ale także w Unii. Komisja Europejska już powiedziała, że Polska powinna zastanowić się nad podjęciem poważnych kroków.

Pandemia, inflacja, kłopoty gospodarcze plus starzejące się społeczeństwo sprawiają, że przyszłe świadczenia emerytalne – bez zmian w obecnym systemie – będą znacznie niższe. 

O ile w 2019 r. emerytury stanowiły 54 proc. ostatniego otrzymanego wynagrodzenia, to w 2060 roku ma to być tylko 25 proc. Dekadę później państwo musiałoby wydać na system emerytalny dodatkowo 6,7 proc. PKB. To więcej niż dziś przeznacza na opiekę zdrowotną.

Emerytury stażowe to błąd

Tymczasem PiS idzie w dokładnie odwrotnym kierunku – obniża wiek emerytalny. Bo niezależnie od wieku kobiety będą mogły przechodzić na emeryturę po 38, a mężczyźni 43 latach pracy.

Dr hab. Michał Myck, dyrektor CenEA, uważa, że możliwość przejścia na emeryturę przed osiągnięciem wieku emerytalnego doprowadzi do drenażu pracowników po 50 roku życia z rynku pracy. To z kolei…

– …doprowadzi do dalszego odpływu starszych osób z rynku pracy. Będzie to miało wiele konsekwencji, zarówno dla sytuacji na rynku pracy, jak i dla wysokości świadczeń odchodzących wcześniej pracowników – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ewel 28.09.2023 14:40
Więcej *** *** i po dzieciach

tyle 26.09.2023 17:50
Po prostu nie ma ludzi bo nie wiedzieli jak ich zatrzymać.

A. Żmijewski 26.09.2023 15:01
Niestety nie ma innego wyjścia jak wprowadzenie w kraju islamu. Wtedy wszystkie Polki w wieku rozrodczym będą pozawijane i zamaskowane. Nikt więc nie będzie rozgladał się za innymi i każdy zajmie się swoją a jak kogoś stać i czterema swoimi. Wnet wszyscy będą mieli gromadkę dzieci i wzrośnie popyt na ogrodowe pomidory spod folii pyr pyr pyr

wyszło na opak 26.09.2023 14:35
Kolejna porażka Kaczyńskiego. Co innego obiecywał co innego wyszło.

nieJa 26.09.2023 13:23
jak to co ?wuc powiedział: kobiety dają sobie w szyję zamiast rodzić

Zdzislaw Dyrman zasadniczo 26.09.2023 12:09
Robię co moge ale na litość boską knagulca pokrywał nie będę zasadniczo

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama