List lekarza, skierowany do prezes Szpitala Powiatowego w Gryfinie sp. z o. o., Edyty Nowotarskiej, odsłania nie tylko powody, które skłoniły go do podjęcia tej trudnej decyzji, ale również ukazuje pewne nieprawidłowości.
Pani prezes Szpitala Powiatowego w Gryfinie Sp. z o. o. Edyta Nowotarska zawiadomiła mnie kilka dni temu o spotkaniu u niej w biurze. Przyszedłem na godzinę 11.00. Pani Prezes rozpoczęła spotkanie od zastrzeżeń w stosunku do zapisów w mojej umowie.
Poprosiłem już wcześniej o udostępnienie mi kserokopii tej umowy, tak żebym mógł rzeczowo odnieść się do zastrzeżeń. Pani prokurent poinformowała mnie, że wszystkie moje dokumenty są u pani prezes. Zapytałem więc, czy jest możliwe aby udostępniono mi kserokopię tych dokumentów. Pani prezes odpowiedziała, że jest to niemożliwe, żebym sobie poszukał w domu swojej umowy.
Co można powiedzieć w takiej sytuacji? Podziękowałem i wyszedłem. Prosta, czysta złośliwość, nic więcej (...). Wysłałem dzisiaj pismo z prośbą o odpłatne udostępnienie mi tych dokumentów.
Pani prezes zmusza mnie abym wysłał do szpitala swojego prawnika, ponieważ nie jest w stanie normalnie rozmawiać z pracownikiem.
Teraz już na szczęście jestem byłym pracownikiem gryfińskiego szpitala.
Z poważaniem
Robert Grabowski
Napisz komentarz
Komentarze