Geodeta, po zawiadomieniu przez jego kolegów, na szczęście został odnaleziony przez służby ratunkowe. Jednakże, taka sytuacja mogłaby zakończyć się tragicznie.
W obecnych czasach, kiedy część osób pracuje na terenach nieprzyjaznych dla człowieka, takich jak lasy, ważne jest, aby każdy, kto tam się znajduje, był odpowiednio przeszkolony i wyposażony. Okazuje się, że w pracy geodezyjnej nie wystarczy jedynie posiadać wiedzy teoretycznej, ale również trzeba mieć świadomość zagrożeń. Zwłaszcza w naszym powiecie gdzie lasów jest dużo i są dość zwarte.
Niestety, w przypadku 21-latka, który zginął w terenie leśnym, okazało się, że nie był on odpowiednio przygotowany do prowadzenia prac na takim terenie. Bez odpowiedniego sprzętu i orientacji w terenie, jego życie mogło być narażone na ogromne niebezpieczeństwo. Przez chwilę nieuwagi możemy stracić to, co najcenniejsze - nasze życie. Komórka musi być naładowana…
Co do opisywanej sytuacji, to mężczyzna wykonywał prace geodezyjne, między Dynowem, a Nozdrzcem w powiecie jasielskim. Do poszukiwań zostali zaangażowani policjanci oraz przewodnik z psem tropiącym. Funkcjonariusze sprawdzili obszar, gdzie prowadzone były prace i znaleźli pechowca już po 4 godzinach. Okazało się, że 21-latek po prostu stracił orientację w terenie i się zgubił. Nie wziął ze sobą komórki żeby można było go namierzyć.
Napisz komentarz
Komentarze