Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 03:15
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sąd Najwyższy uniewinnił kobietę, która zabiła męża. Mąż chciał ją zgwałcić

Karolina P. zabiła pijanego męża, który chciał ją zgwałcić. Ugodziła go nożem w klatkę piersiową. Uniewinniły ja sądy trzech instancji.

Prokuratura – dodajmy – domagała się dla niej aż 8 lat pozbawienia wolności. Ostatecznie Sąd Najwyższy uznał, że była to obrona konieczna. W ten sposób rozstrzygnął sprawę sprzed ponad roku.

Karolina P. trafia do aresztu

23 czerwca 2020. Marcin P. wraca pijany do domu. I – jak to często bywa w takich sytuacjach – domaga się od żony seksu. Nie był to zresztą pierwszy raz, kiedy mężczyzna brutalnie zmuszał 38-latkę do współżycia. W tym czasie w domu było dwoje ich małych dzieci.

Karolina P. ucieka na balkon. Próbuje wezwać pomoc. Dopada ją mąż i zaczyna szarpać. Podczas szamotaniny kobieta chwyta za nóż i zadaje brutalowi cios nożem. Trafia w ramię.

Pijany Marcin P. nie reaguje. Kobieta uderza drugi raz. Tym razem trafia brutala w klatkę piersiową. Po tym uderzeniu napastnik pada. Karolina P. wzywa służby ratunkowe. Lekarzom nie udaje się uratować mu życia.

Karolina P. trafia do aresztu. W sumie na pół roku. W marcu 2021 r. Sąd Okręgowy w Krakowie uniewinnia kobietę. Uznaje, że działała w obronie koniecznej. To orzeczenie utrzymuje w mocy krakowski Sąd Apelacyjny w Krakowie. Prokuratura wnosi do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną.

18 stycznia 2023 r. Sąd Najwyższy podtrzymuje poprzednie wyroki sądów 2 instancji i oddala kasację prokuratury. Uznaje ją za bezzasadną. Kobieta zostaje uniewinniona od zarzutu zabójstwa męża, który brutalnie zmuszał ją do stosunku seksualnego.

Sąd nie miał wątpliwości

W uzasadnieniu sędzia podkreślił, że sąd nie znalazł rażących naruszeń prawa w orzeczeniu sądu apelacyjnego, które pozwoliłyby na jego podważenie

– Ani odmienna ocena, ani podważanie wiarygodności dowodów nie stanowi wystarczającej podstawy do zmiany czy uchylenia zapadłego orzeczenia – podkreślił sędzia Ryszard Witkowski , cytowany przez „Rzeczpospolitą”.

I uzasadnił: – Przesłuchania policjantów są lakoniczne i nie mogą w żaden sposób podważyć stanu faktycznego, jaki sądy I i II instancji zaakceptowały. Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do przebiegu zdarzenia, jak też przyjęcia, że w tym wypadku zaistniała okoliczność obrony koniecznej.

 Do zdarzenia doszło w podkrakowskich Przybysławicach.

Pani w sprawie gwałtu, proszę tu podejść!!!

W Polsce aż 80 proc. gwałcicieli pozostaje bezkarnych. Najczęściej są nimi osoby bliskie i bardzo bliskie ofiary gwałtu.

Szacuje się, że tylko 20 proc. spośród ofiar zgłasza gwałt policji.

Szacowana liczba zgwałconych kobiet – jak podaje miesięcznik „Zwierciadło” –  to 30 tysięcy rocznie. Z tego zaledwie 2 tysiące idzie na policję. Dlaczego tak niewiele?

Winne są przede wszystkim bezduszne procedury. Ofiary tej brutalnej przemocy paraliżuje strach przed następnym gwałtem, tym razem gwałtem psychicznym. Kobiety, które zdecydowały się powiadomić o przestępstwie, skarżą się na złe traktowanie przez funkcjonariuszy, częste i długie przesłuchania, brak empatii i elementarnych zasad kultury i dyskrecji. Często zdarza się, że w poczekalni komisariatu funkcjonariusz z okienka na całe gardło krzyczy: „Pani w sprawie gwałtu, proszę tu podejść!!!”. Już to wystarczająco zniechęca ofiary do składania jakiejkolwiek skargi.

Według statystyk – co trzeci skazany dostaje karę w zawieszeniu. Jeśli już trafi do więzienia za gwałt ze szczególnym okrucieństwem to średnio na 3,3 roku. Dla porównania – we Francji i Stanach Zjednoczonych kara w takiej sytuacji wynosi średnio 8,8 lat, a w Wielkiej Brytanii – 7,1.

Muszą się zmienić policjanci, sędziowie i prokuratorzy

Mariola Wołoszyn, psycholog, emerytowana oficer policji w rozmowie ze „Zwierciadłem”: – Na tym właśnie polega tak mocno zakorzeniona kultura gwałtu w Polsce, że o zgwałcenie i wszelakie przestępstwa seksualne obwinia się wciąż ofiarę, nie sprawcę. Od wielu dziesięcioleci policjanci są szkoleni, że powinni traktować ofiarę z godnością i empatią. Tyle razy zmieniano już przepisy i procedury, a my wciąż stoimy w tym samym miejscu. Ofiara zgwałcenia wciąż musi się gęsto tłumaczyć, dlaczego włożyła krótką spódniczkę, zamówiła sobie drinka i weszła w ciemną uliczkę – podkreśla.

I dodaje: – Myślę, że procedury niewiele zmienią, dopóki nie zmienimy mentalności Polaków, także policjantów, sędziów i prokuratorów, dopóki nie przekonamy ich, że okoliczności, w jakich doszło do zgwałcenia, nie mają znaczenia. Gwałt jest gwałtem, aktem brutalnej przemocy, niezależnie od tego, czy sprawcą jest psychopata wypadającym z krzaków, czy szanowany profesor. Czy ofiara krzyczała, broniła się, czy nie.

 

 


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

i
UWAGA 23.01.2023 12:36
ALKOHOLICY SA NIEOBLICZALNI!

UWAGA TO CI Z SLD HA HA AH 23.01.2023 22:08
BO TO SATANIŚCI SATANIZM TO ALKOHOLIZM I PEDALSTWO I ZŁODZIEJSTWO

Jerzy 23.01.2023 09:25
Praktyka jasno pokazała prorodzinne postawy poszanowania tradycyji i miłości bliźniego w katolickim związku małżeńskim. Widocznie Bóg tak chciał. Najwyżej nie będzie 500+.

i
Wiola 23.01.2023 08:50
Prokuratorem zapewne był mężczyzna.

Jerzy 23.01.2023 10:53
Kobiety są same sobie winne ich ubiór czasami odbiega od przyjętych norm społecznych, stąd te 20%. Powinno stosować się model chrześcijański w postaci długich szat, jak to było za wczesnych czasów nowej ery. Nie rozpalałoby to szatańskich myśli wśród męszczyzn i zniwelowałoby to niechlubną statystykę. Powinno wprowadzić się wymóg stosowania stylu na wzór krajów arabskich, coś ala burka, którego nie przestrzeganie byłoby karane mandatem bez prawa do odwołania.

i
women 23.01.2023 19:02
Jerzy ty to jednak jesteś prymityw.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama