My nie widzimy zgnilizny na zewnątrz domków. Tylko podłoga przed wejściem pierwszego obiektu od strony lądu robi się jakaś taka ciemna… Dostrzegamy, że domki pokryte są delikatnie jakimś impregnatem.
-Pomalowane zostały tylko raz, a powinno być kilka razy – mówi nam jeden z ludzi „od kajaków”.
Z tego co widać, to zakupione i z pompą oddawane drewniane domki mogą skończyć jak niesławetny plac zabaw koło mostu na Międzyodrzu.
Niewypał z „Energią Międzyodrza”
Miejsce dla kajakarzy to okno wodne na Międzyodrze. Domki zakupiono, jak jeszcze obowiązywało hasło „Energia Międzyodrza”. Było to w 2020 roku. Domki kosztowały po 25 tys. zł jeden. Władze Gryfina obfotografowały się i o problemie zapomniały. Przecież domki i teren wokół nich trzeba było zagospodarować. Władze już kilkakrotnie obiecywały obiekty przekazać do użytku. Mamy luty i problem nadal nie jest załatwiony.
Kolejna szansa na korzystanie z „energii Międzyodrza” zaprzepaszczona.
Hala-pałac tylko dla wybrańców
Zapytanie o domki na kajakarskiej przystani wysłaliśmy do burmistrza Mieczysława Sawaryna kilka dni temu. Odpowiedzi brak. Poszliśmy zatem porozmawiać z sekcją kajakarską Klubu Sportowego Energetyk. Okazuje się, że surowych domków klub nie chce przejąć, bo nie ma jak.
-Nie mamy tylu pieniędzy na wyposażenie. Pobudowali sobie pałac dla wybrańców koło parku, żeby Sawaryn i Miler mieli gdzie w piłkę pograć. I dla piłki ręcznej poznajdowali sponsorów, a my musimy płacić. Dla kajakarzy warunków jak widać nie ma i na domki pieniędzy też – przekazuje nam swoją opinię rozgoryczony rozmówca.
Kiedyś była tu nawet sekcja żeglarska…
Ostatnio o problemach, ale mimo trudnych warunków także o dużych sukcesach gryfińskich kajakarzy wspominaliśmy kilka miesięcy temu:
A tutaj informowaliśmy o ostatnim podtopieniu domków:
https://www.igryfino.pl/wiadomosci/45132,ratowali-przystan-kajakarska-przed-powodzia-zdjecia
Napisz komentarz
Komentarze