Zawiesiła dyrektora liceum w obowiązkach
Wszystko zaczęło się w lutym br. Dyrektor XXXIV Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi wprowadził w placówce regulamin, który miał być sposobem na uniemożliwienie młodzieży obnoszenia się z poglądami politycznymi i używania wulgaryzmów. Sprawa przybrała nieoczekiwany obrót, kiedy jedna z uczennic została ukarana punktami ujemnymi za opatrzenie swojego awatara symbolem Strajku Kobiet podczas zajęć zdalnych. Cenzura zastosowana przez szefa szkoły spowodowała zdecydowaną reakcję władz miasta. Zgodnie z kwietniowym postanowieniem wiceprezydentki Małgorzaty Moskwy-Wodnickiej, dyrektor został zawieszony w wykonywaniu swoich obowiązków.
Sprawa w prokuraturze
Pełnomocnik mężczyzny odsuniętego od pracy złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez włodarzy Łodzi. W jego ocenie decyzja wiceprezydentki była pozbawiona wszelkich podstaw prawnych. Sprawą zajęły się również komisje dyscyplinarne przy wojewodzie oraz ministrze edukacji. W czerwcu dyrektor powrócił do wykonywania swojej funkcji, ponieważ nie doszukano się wobec niego zarzucanych wcześniej znamion przekroczenia uprawnień. Choć przedstawiciel oświaty pracował w swoim zawodzie od wielu lat, dopiero przy okazji rzeczonej sprawy doczekał się wyróżnienia ze strony samego ministra edukacji. Przemysław Czarnek odznaczył go Medalem Komisji Edukacji Narodowej za szczególne zasługi, chwaląc jednocześnie krytykowaną przez Moskwę – Woźnicką postawę.
Wezwanie do prokuratury
Pod koniec września wiceprezydentka dostała wezwanie do prokuratury. Zobowiązana jest do stawienia się w urzędzie 11 października, w sprawie zawieszenia dyrektora liceum w obowiązkach. Jeśli zarzut bezpodstawnego odsunięcia mężczyzny od pracy zostanie potwierdzony, kobieta może zostać ukarana nawet pozbawieniem wolności do trzech lat. W rozmowie z Wirtualną Polską przyznała jednak, że „nie da się zastraszyć”. W jej ocenie zapowiadane już wcześniej przez ministra Czarnka postępowanie to akt skierowany przeciwko samorządom, które stają na drodze do centralnego zarządzania przez niego polskimi szkołami. Podkreśliła również, że podjęta przez nią w kwietniu decyzja, motywowana była jedynie dobrem uczniów, a jej słuszność potwierdzały wówczas wnikliwe analizy prawników.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Grożą jej 3 lata więzienia, bo zawiesiła dyrektora w wykonywaniu obowiązków za cenzurowanie uczniów
Jakie konsekwencje może nieść za sobą stawanie w obronie uczniów? Przekonała się o tym wiceprezydentka jednego z największych polskich miast. Działając w trosce o wolność poglądów wśród nastolatków, kobieta naraziła się samemu ministrowi edukacji. Urzędniczka nie daje się jednak zastraszyć i zapewnia, że działała w interesie młodzieży.
- 30.09.2021 16:00
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze