Pani Ewie na sercu leżało wiele spraw. Między innymi poinformowała o stanie poręczy na schodach wiodących na Górny Taras. Zauważyła problem i przesłała nam zdjęcia.
Poręcze zostały później pomalowane, więc myśleliśmy, że zostały napraione. Okazuje się, że problem istnieje do dziś.
Napisz komentarz
Komentarze