Na sali rozpraw obecni byli przedstawiciele mediów z igryfino oraz 7 Dni Gryfina. Kamil M. próbował wyłączyć z jawności przebieg rozprawy. Jednak sędzia zgodził się na uczestniczenie mediów oraz nagrywanie przebiegu rozprawy.
25 tys. zł za wódkę i 10 tys. zł za wino
-Zgromadzony materiał dowodowy nie budzi wątpliwości, że Kamil M. dopuścił się zarzucanych mu czynów. W związku z tym proszę o uznanie oskarżonego za winnego - powiedziała prokurator Monika Cruz.
Zgromadzone przez prokuraturę dowody dotyczyły dwóch artykułów w Gazecie Gryfińskiej. Chodziło o nielegalną reklamę wódki i wina z winnicy w Baniewicach.
Za pierwszy czyn prokurator wnosiła o ukaranie Kamila M. grzywną w wysokości 25 tys. zł. Natomiast za drugi czyn zaproponowała karę 10 tys. zł. Łącznie kara wnioskowana przez prokuratora miała wynieść 30 tys. zł (to nie jest zwykłe matematyczne sumowanie) plus pokrycie kosztów sądowych.
Obrona redaktora
Świadek Mateusz D. zeznał, że Kamil M. przeprowadził z nim wywiad na temat alkoholu sprowadzonego z Torunia. Nie miała być to reklama. Mateusz D. przyznał jednak, że w Gazecie Gryfińskiej ma wykupioną stałą reklamę.
Kamil M. nie miał nic do powiedzenia, poza tym, że zgadzał się z argumentacją swojego obrońcy.
Obrońcą Kamila M. był mec. Mateusz Kostka.
- Pierwszym elementem tej sprawy jest to, że ma ona charakter polityczny - stwierdził mec. Mateusz Kostka.
Obrońca Kamila M. dodał, że nie zgadza się z argumentacją aby artykuł w Gazecie Gryfińskiej miał charakter reklamy alkoholu.
Uzasadnienie sądu
-Sąd uznał, że zachowanie oskarżonego Kamila M. jest przestępstwem o stopniu społecznej szkodliwości czynu większym niż znikomy - ogłosił sędzia Piotr Podleśny.
Kamil M. został uznany za winnego zarzucanego mu czynu i ma pokryć koszty sądowe. Jednak sąd warunkowo umorzył postępowanie na okres jednego roku. Orzeczenie to oznacza, że sprawca pozostanie bez kary, jeżeli w tym czasie nie popełni przestępstwa.
Wyrok nie jest prawomocny.
Sędzia Piotr Podleśny w następujący sposób uzasadnił wyrok sądu [FILM]:
cz. 1.
cz. 2
Sprawa reklamy alkoholu w internecie
Nielegalna reklama alkoholu w gazecie to tylko czubek góry lodowej. Prokuratura otrzymała bowiem materiały dowodowe dotyczące nielegalnego reklamowania alkoholu nie tylko w Gazecie Gryfińskiej, ale także na portalu internetowym prowadzonym przez Kamila M. Treści te publikowane były także na Facebooku. Proceder ten trwał wiele tygodni.
Okładka ze zdjęciami butelek wysokoprocentowego trunku prezentowana była w witrynie gminnego lokalu – siedzibie redakcji udostępnionej przez burmistrza.
-Zarówno umieszczenie w eksponowanej witrynie, jak i na stronie internetowej czy portalu Facebook, a także zachęta do przeczytania artykułu powinny być rozpatrywane w tych samych kategoriach – jako służące popularyzowaniu znaku towarowego wódki (… tu nazwa) – informuje nas Katarzyna Łukowska, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Nie wiedzieć dlaczego sprawa nielegalnej reklamy alkoholu podzielona została na dwie części. Wątek reklamy alkoholu w gazecie znalazł się dzisiaj w sądzie.
Natomiast lwia część zabronionej promocji wysokoprocentowego trunku miała miejsce w internecie. Tej części sprawy próżno jednak szukać w akcie oskarżenia. Początkowo prokuratura nie mogła dotrzeć do nagrań z internetu. Podobno Kamil M. nie dysponował już filmem, a z Facebooka nagranie zostało z czasem usunięte. Jednak w internecie nic nie ginie. Dowody zostały dostarczone prokuraturze. I cisza...
Napisz komentarz
Komentarze