Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 08:57
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Popularny dyskont z olbrzymią karą za wprowadzanie klientów w błąd. Daliście się oszukać?

60 milionów złotych za wprowadzanie klientów w błąd. Taką decyzję podjął prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów po kontrolach Inspekcji Handlowej w sklepach jednego z gigantów spożywczych. Dotkliwe kary to ukłon w stronę coraz bardziej świadomych konsumentów, którzy chcą wspierać polskich dostawców.

Autor: iStock

Konsumenci wprowadzeni w błąd

Świadomość konsumentów rośnie, dlatego UOKiK przywiązuje szczególną uwagę do właściwego oznakowania produktów sklepowych oraz ich pochodzenia. Właśnie to drugie było szczegółowo sprawdzane przez Inspekcję Handlową w IV kwartale 2019 r., I i II kwartale 2020 r. oraz w lutym 2021 r. w sklepach sieci Biedronka. Każda kontrola wykazała rażące nieprawidłowości, które miały charakter długoterminowy. Pod lupę inspektorów trafiły przede wszystkim warzywa i owoce, rosnące zarówno w Polsce jak i poza jej granicami. Niewłaściwy opis kraju pochodzenia stwierdzono w niespełna 28 proc. sklepów.
„Nasze postępowanie wykazało, że w wielu przypadkach informacje na wywieszkach różniły się od tych na opakowaniach zbiorczych czy w dokumentach dostawy. Naruszenia te miały charakter systemowy i długotrwały” – wyjaśnia Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Dobre, bo (nie)polskie?

„Przykładowo na wywieszce przy stoisku był napis 'Polska', chociaż w rzeczywistości czosnek sprzedawany 15 października 2019 r. w Biedronce w Łodzi pochodził z Hiszpanii, ziemniaki oferowane 19 lutego 2020 r. w Radymnie (podkarpackie) – z Francji, kapusta włoska sprzedawana 19 lutego 2020 r. w Kołobrzegu – z Francji, seler oferowany 12 maja 2020 r. przez dyskont w Koszalinie – z Niderlandów, gruszki dostępne 24 lutego 2021 r. w Biedronce w Katowicach – z Holandii, a cebula szalotka, którą można było nabyć 24 lutego 2021 r. w sklepie w Bydgoszczy – z Francji” – wylicza UOKiK.
Błędna informacja może powodować, że klienci nieświadomie wspierają zagraniczną gospodarkę, choć wielu z nich kupuje tylko polskie produkty, aby pomóc tutejszym przedsiębiorcom. Jak podaje urząd, z badania Ipsos „Moda na polskość” z 2016 r. wynika, że aż 76 proc. krajowych konsumentów wybiera żywność polskiego pochodzenia.

Nie tylko Biedronka

Za trwałe naruszanie zasad Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska karę 60 milionów złotych. Z informacji podanej przez instytucję wynika jednak, że nieprawidłowości stwierdzono również w konkurencyjnych sieciach sprzedaży.
„Po kontrolach oznakowania warzyw i owoców krajem pochodzenia, prowadzonych przez Inspekcję Handlową w pierwszym półroczu 2020 r., Prezes UOKiK wszczął w sierpniu 2020 roku również postępowanie o naruszanie zbiorowych interesów konsumentów wobec sieci Kaufland Polska Markety. Obecnie jest ono w toku. Do prowadzonych na zasadzie franczyzy sieci Delikatesy Centrum, Intermarche i Stokrotka Prezes UOKiK wystosował wezwania do zmiany praktyk” – czytamy na rządowej stronie.

Decyzja Prezesa Chróstnego w sprawie kary dla Biedronki nie jest prawomocna. Jeronimo Martins Polska może odwołać się od niej do sądu. Konsumenci, którzy zostali dotknięci nieuczciwymi praktykami handlowymi, mogą uzyskać pomoc kontaktując się z miejskim lub powiatowym Rzecznikiem Praw Konsumenta, dzwoniąc na infolinię pod nr 801 440 220 lub zgłaszając nieprawidłowości w oddziale Inspekcji Handlowej.

 

Aktualizacja:

Stanowisko Jeromino Martins Polska S.A. tu:

https://www.igryfino.pl/wiadomosci/40740,popularny-dyskont-z-olbrzymia-kara-za-wprowadzanie-klientow-w-blad-daliscie-sie-oszukac


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

no way 28.04.2021 15:46
Kontrole powinny być częstsze aby klienci nie byli czasami robieni w bambuko.

Elka 28.04.2021 13:52
Ciekawa jestem jak się to skończy po tym odwołaniu.

Logika 28.04.2021 03:34
Bez jaj, kary nie powinny być wysokie, a dotkliwe, adekwatne do dochodu i wielkości stworzonej szkody. Prawo handlowe jest szerokie i za głupote, o której nikt nawet nie myśli są za surowe kary. Biedronki i inne stać na zapłatę sankcji, oni tego nie odczują, a taki mały przedsjębiorca za drobiazg musi głodować cztery miesiące albo zamknąć interes. Więc komu się takie prawo bardziej opłaca?

rychu 27.04.2021 19:29
To jeszcze nic.W Biedronce cena nad artykułem inna,na czytniku inna a w kasie jeszcze inna.I to jest właśnie złodziejstwo i oszustwo.

Jack 26.04.2021 21:50
Nie tylko biedronka tak robi. W ludlu też pisze że polskie, a kod jest nie Polski. Pamiętajcie, co polskie ma kod; 590........ . Dlatego nie dajcie się oszukiwać.

Dana 26.04.2021 22:34
A z jakim towarem tak robią?

Koxik 26.04.2021 22:49
Komentarz zablokowany

abc 26.04.2021 18:39
A normalnie były tak dobre . jak polskie !!! Wystarczy napisać odpowiednią nazwę i ludziom lepiej smakuje , tak jak z tym płotem na którym było napisane d*** i ludzie głaskali ha ha ha !!!

ech 26.04.2021 16:16
Kombinacje tylko żeby sprzedać.

Psychopata z bomba w domu 26.04.2021 16:15
Tylko ludzie leczący sie psychiatrycznie chodza do biedronki

Knagulec 27.04.2021 19:55
Komentarz zablokowany

Klient nasz ... jeleń do oszukania 26.04.2021 16:14
Biedronka oszukuje też dalej na cenach tych na wywieszkach a tych pobieranych w kasie. Raz już byli za to karani i nic się nie zmieniło.

dość tego 26.04.2021 17:09
I dlatego kary powinny być wysokie!

a. 27.04.2021 09:24
Jeżeli cena przy towarze jest mniejsza, niż wychodzi przy kasie, to masz prawo zapłacić tą mniejszą kwotę.

no 26.04.2021 15:51
A to ci Biebrona.

Jurek 26.04.2021 16:15
Oszuści.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama