Była żelazna kurtyna, teraz będzie koronakurtyna. Klienci skorzystali więc z ostatnich godzin handlowej wolności. Było tyle samochodów, że korek sięgał 3 kilometrów.
Niemcy kupowali głównie papierosy, paliwo, przy okazji przyszli coś zjeść. Fryzjerzy nie mieli dużo roboty. Zakłady raczej odbierały telefony o rezygnacji z umówionych terminów.
Dziś handlowcy byli dłużej w pracy. I obroty były większe. Teraz potrawa dłuższa przerwa, nie wiadomo jaka długa. Sobota była ostatnim dniem na godziwe zyski. Wiązało się to również z ryzykiem. Wszak mamy w kraju stan pandemii.
Jak wyglądało zakupowe szaleństwo? Zapraszamy do fotogalerii.
Napisz komentarz
Komentarze