Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 7 listopada 2024 18:51
Reklama

Z nietypową wizytą u państwa Brzezińskich

Na przestrzeni bardzo wielu lat różnie układało się współżycie między człowiekiem a zwierzęciem. Wiadomo, że te z polowań, z obór przeważnie „lądują” na naszych stołach w charakterze kotletów, kiełbas czy innych wyrobów. Inne zaś również zostały stworzone, by służyły człowiekowi. Koty do łapania myszy, psy do pilnowania domów. Mimo tych „przeznaczeń” zwierzęco-ludzki świat się zmieniał. Do naszych domów zaczęło się wprowadzać coraz więcej psiaków, kotów, ptaków. Nie brak również świnek morskich (i nie tylko morskich), chomików. Czy wszyscy kochają zwierzęta ? Nie. I nie muszą. Nie muszą również dzielić z nimi swego mieszkania.
Z nietypową wizytą u państwa Brzezińskich

Autor: TWS

Powinni jednak szanować naszych braci mniejszych nie tylko dlatego, że tego wymaga prawo, ale również dlatego, że tego wymaga od nas człowieczeństwo.  

Światowy Dzień Zwierząt przypadający 4 października  trwa właściwie prawie przez cały miesiąc. Z tej to okazji zapytałam m.in. państwa Brzezińskich czy wyobrażają sobie świat bez zwierząt? Odpowiedzieli chórem: NIE! Marek Brzeziński wychował się w domu, gdzie zwierząt nie było. Natomiast w domu pani Uli było ich pełno. Tak więc pan Marek we wspólnym mieszkaniu  musiał nie tylko czworonogi tolerować , ale i pokochać. I pokochał.

– żona uczyła mnie  relacji ze zwierzętami. Bardzo się bałem Cedy - psa żony. Następnie  gdy byłem już  „oswojony”, pojawiło się psisko, którego z indyjska nazwałem Harpy i to była moja wielka miłość trwająca do końca jego życia, czyli dwanaście lat – opowiada Marek Brzeziński.  

Dziś w domu  państwa Uli i Marka nie ma psa, za to „króluje” kot Wojtek. I to właściwa istota w  domu, w którym po kątach snuje się muzyka, poezja i sztuka. Jak on tu trafił? 

-Syn się uparł, że chce kota. No i przytargaliśmy pręgusa. Obecność nowego lokatora nie była uzgodniona z mężem - opowiada pani Ula.

-  Ja bardzo dziękuję synowi i żonie za to, że w naszym domu jest kot.  Zwierzę w domu to radość, spokój i cząstka otaczającej nas natury - dodaje Marek Brzeziński.

Ktoś powiedział )niestety nie pamiętam kto), że „Póki nie pokochasz zwierzęcia, część duszy zostaje uśpiona” . Szanowni Państwo, zwierzęta uczą dzieci odpowiedzialności, obowiązkowości, wielu samotnym ludziom dają radość i możliwość „porozmawiania”. O tym wszystkim na pewno wiedział św. Franciszek, który tak bardzo je pokochał, że nazwał je naszymi braćmi mniejszymi.  Państwu Brzezińskim dziękujemy za zaproszenie do swego domu i przedstawienie Wojtkowi.

TWS  



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama