– Zgodnie z tradycją o godzinie 24 we wtorkową noc kończy się czas tańców i zabawy. Wiele było „śledzików” za nami, ale wiele jeszcze przed nami. Warto więc piosenką i tańcem uczcić ten kończący się zabawowy czas, piosenką o wspólnym niebie - raz chmurnym, raz słonecznym, ale zawsze nad nami – powiedział witając zebranych kierownik placówki Tadek Wasilewski.
Z powodu choroby nie dojechali niestety współpracujący z „Wigorem” goście Niemiec. Zjawili się natomiast: teatr Bomba Bomba z Violiną Janiszewską oraz „aktorzy” teatru Eliksir. No i bardzo dobrze.
Trzy pokolenia doskonale się bawiły. Były wspólne tance, piosenki na „życzenie” i śpiewanie. Można śmiało powiedzieć, że zaplanowane ostatki się udały, a przygotowany własnym sumptem przez pracowników Wigora śledzik wszystkim świetnie smakował.
Tak niewielka rzecz, tak mała sprawa, a tak wiele radości z wspólnie spędzonego czasu. Wesoło, tańcząco i nikt nikomu lat nie liczył. Brawo dla organizatorów!
TWS
Napisz komentarz
Komentarze