Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 6 listopada 2024 04:40
Reklama

Szukamy domu dla kotka

Światowy Tydzień Zwierząt się skończył, ale nasze zainteresowanie czworonogami trwa i będzie trwało. Niemal każdego dnia ktoś znajduje porzuconego zwierzaka. Z nieba nie spadają. Porzuca je człowiek, nie przejmując się zupełnie co się z nimi stanie. Pozbywa się kłopotu i kropka. Ma czyste sumienie. Tylko czy na pewno wie co to jest sumienie? O odpowiedzialności zapewne też nie słyszał.
Są osoby, które uważają, że kot czy pies jakoś sobie poradzą. Otóż  nie, proszę Państwa. Zwierzak chowany w domu - pozostawiony nagle na dworze - jest przerażony i zupełnie nie rozumie co się stało i co ma ze sobą zrobić. I tu zaczyna się problem. Przekonały się o tym niedawno  dwie dziesięcioletnie dziewczynki.
-Byłyśmy na stadionie w Gryfinie. Jakiś pan miał dwa bardzo malutkie kotki. Powiedział, że jeżeli ich nie zabierzemy, to wyrzuci je do śmietnika. Bardzo nam było żal kotków, były takie malutkie. Koleżanka wzięła jednego, a ja zabrałam drugiego. Wiedziałam, że tata nie pozwoli mi go zatrzymać, ale nie mogłam go tak zostawić – opowiada Natalka.
 
Jej przypuszczenia okazały się słuszne. Tata nie pozwolił. Dwutygodniowemu maluchowi znowu groził śmietnik. Zrozpaczonej dziewczynce pomogła mama. Zaczęły szukać jakiejś opieki  dla malucha. I tu przysłowiowy klops. Schroniska nie ma, a PUK, nawet gdyby bardzo chciał, to nie  ma żadnej możliwości zapewnienia kotom jakiegokolwiek schronienia. Hotel dla zwierząt jest hotelem, a nie przytułkiem. I tak  jak może ratuje kocie biedoty. Każda z osób ratująca w jakiś sposób zwierzaki przeważnie ma w swoich domach nadkomplet. Wolontariuszka z PUKu przysłała Natalkę do mnie.
 
Dziewczynka miała łzy w oczach i na cale szczęście mądrą i myślącą mamę, która nie zostawiła  dziecka z jego zmartwieniem. Co miałam zrobić? Żal mi było i dziecka, i tego malucha. Kotek został u mnie. Jak podrośnie, będziemy szukały dla niego odpowiedzialnych opiekunów. Niestety, nieodpowiedzialne zachowanie jakichś dorosłych spowodowało stres u obu dziewczynek. Ale to właśnie one dały lekcje właściwego zachowania.
 
Ojciec powinien być nie tylko dumny z zachowania córki, ale moim zdaniem postarać się - podobnie jak to zrobiła mama - pomóc dziewczynce, bo dla niej   i  jej koleżanki najważniejszą sprawą była pomoc dwutygodniowym maluchom. Jestem przekonana, że wbrew wszystkiemu obie dziewczynki zawsze pochyłą się nad każdym potrzebującym pomocy.
TWS 

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama