Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 2 listopada 2024 01:35
Reklama
Reklama

Działkowicze w Gryfinie zaniepokojeni

W środę Trybunał Konstytucyjny uznał, że w ustawie o rodzinnych ogrodach działkowych sprzeczna z konstytucją jest prawie połowa z 50 przepisów. Wyrok ten daje możliwość zlikwidowania ogrodu bez zgody związku. Podważono przepisy dające dużą władzę Polskiemu Związkowi Działkowców. Gmina i państwo będą teraz mogły swobodnie dysponować gruntami, które zajmują ogródki działkowe. Samorząd jako właściciel nie będzie już musiał płacić odszkodowań za ewentualne „zabrane” działki. Większość gryfińskich działkowców jest rozgoryczona.
Sejm przez  osiemnaście miesięcy będzie zastanawiał się nad podjęciem decyzji w sprawie ogródków działkowych - sprawie tak istotnej dla Polskiego Związku Działkowców i całej rzeszy użytkowników ogródków działkowych. Po decyzji Trybunału Konstytucyjnego właśnie tyle czasu na nową ustawę ma Sejm. Dopiero po tym okresie wygasną zakwestionowane przepisy.
 
Burza, jaka rozpętała się nad głowami właścicieli, a właściwie nie  właścicieli, tylko obecnych użytkowników ogródków działkowych, wywołała spory niepokój. I trudno się dziwić. Ogródki działkowe dla bardzo wielu ludzi są częścią ich życia. Miejscem pracy, która daje im radość. Są sposobem na życie, a często  sposobem na podratowanie domowego budżetu. Ogródki przechodzą z pokolenia na pokolenie. Stają się pasją nie tylko ludzi starszych. Bywa tak, że działka babci i dziadka jest jedynym miejscem, gdzie można spędzić wakacje. Ogródki są różne. Jedne warzywne, drugie zdecydowanie rekreacyjne, ale tak jedne jak i drugie często zachwycają całą gamą kolorów i kwiatów.  Są tak piękne, że trudno oderwać od nich oczy. W każdym z nich jest nie tylko wysiłek, lecz cząstka życia i serca. Szkoda, gdyby zniknęły, a na ich miejsce pojawiły się buldożery.  
-Byłoby przykro. Trudno, będziemy czekać te osiemnaście miesięcy, a potem zobaczymy.  Wiele lat  tu spędziłam, a pałacu nie mam - powiedziała pani Ala.
Pani Ewa z czułością podwiązuje krzewy:
-Nie mogłabym żyć bez tej działki. Tu odpoczywam, tu wnuki się bawią. A jak się cieszą każdą zerwaną truskawką!
Pan Zbyszek uważa, że PZDZ nie powinien pozwalać na stawianie dużych murowanych domów:
-Ci ludzie nie płacą ani dzierżawy, ani podatku. To jest nie w porządku.
Pani Ela, emerytowana, lecz jeszcze pracująca nauczycielka wyznaje:
 –Na działce odpoczywam. Obawiam się, że zlikwidują PZDZ. Wtedy gmina przejmie działki, a że nie ma pieniędzy, to sprzeda deweloperom pod budowę, no a koniec wiadomy. Byłaby to dla nas krzywda.   
Jak zwykle prawda jest pośrodku. Może uda się jednak pogodzić interesy obu stron, bo czy można ludziom odbierać często jedyną radość życia?
TWS

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama