Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 03:05
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Chcą im zamknąć szkołę. W pośle i kuratorze widzą ratunek

Pierwsze spotkanie w sprawie likwidacji szkoły w Gogolicach przyniosło przedstawienie stanowisk stron i mediatorów. Burmistrz Trzcińska-Zdroju chce zamknąć szkołę, ale co ciekawe, twierdzi że wcale nie ze względów finansowych. Stowarzyszenie mówi „to nie nasza sprawa aby za władze gminy szukać wyjścia z sytuacji”. Poseł i kurator z PiS chcą być mediatorami, zostawiającymi sobie furtkę i ostanie słowo.

Gości przedstawiła i spotkanie prowadziła Barbara Purgal, emerytowany nauczyciel szkoły w Gogolicach. Na spotkaniu byli poseł Leszek Dobrzyński, wicekurator oświaty Jerzy Sołtysiak, wiceburmistrz Emilian Osetek, dyrektor szkoły Barbara Dybczak i szefowa ZNP w powiecie Beata Gorzelańczyk.

Inspirator czy prowokator

-Jest też z nami inicjator dzisiejszego spotkania Franciszek Sidorczuk – przedstawiała Barbara Purgal.

-Raczej prowokator –  dodał głośno wiceburmistrz Emilian Osetek.

 A na twarzach zebranych zobaczyć można było konsternację wywołaną przez słowa wiceburmistrza.

Prowadząca odczytała apel do posła. Dodała, że placówka spełnia nie tylko rolę oświatową, ale jest centrum kultury dla okolicy.

-Będziemy jej bronić za wszelką cenę – zapowiedziała Barbara Purgal.

Niespodziewany powód zamknięcia szkoły

Zdaniem wiceburmistrza zamknięcie szkoły wymusza nowa ustawa oświatowa wprowadzona przez Prawo i Sprawiedliwość.

-Proponujemy aby dzieci poszły do szkoły, gdzie jest więcej oddziałów. Jednocześnie planujemy zostawić tu oddział przedszkolny. Dzieci stąd proponujemy przenieść do Trzcińska – powiedział Emilian Osetek.

Zdaniem wiceburmistrza nie ma w Gogolicach odpowiednich warunków nauczania i to jest główny powód propozycji zamknięcia szkoły.

-W szkole jest tylko sześć sal. Nie ma biblioteki, sali komputerowej, nie ma pedagoga, nie ma też wielu zajęć, bo nie ma na to warunków. Liczebność klas wpływa na jakość nauczania – dodał wiceburmistrz.

Rodzice bronią

Część osób obecnych na sali odniosła się do krytyki warunków nauczania.

-U nas mało uczniów w szkole, ale mamy wyższe wyniki nauczania niż w Trzcińsku – zauważyła Lidia Karpińska.

Rodzice przypominali, że przez 8 lat szkoła była zaniedbywana przez władze samorządowe.

-Rodzice są zastraszani politycznie i posyłają dzieci do Trzcińska, bo nie wiadomo co będzie ze szkołą – słychać było głosy z sali.

Zebrani narzekali, że na dzisiejszym spotkaniu nie ma radnego.

Władze nie współpracują?

-Liczba dzieci nie świadczy o tym, że poziom jest niski. Jest przeciwnie- im mniej dzieci, tym więcej czasu nauczyciel może im oświecić – stwierdził Jerzy Ryczańczyk.

-Mogłem w Anglii budować swoją przyszłość, ale tu wróciłem. A wy chcecie nam szkołę zabierać? – pytał jeden z mieszkańców.

Przypomniano inicjatywy społeczne, na które przez ostanie 10 lat nie odpowiadały władze gminy.

-Mamy dwa stowarzyszenia i żadnego nie bierze się poważnie- podsumowała Róża Ryczańczyk.

 Na szkołę jest kupiec?

Przypomniano, że Gogolice mają dobre wyniki, a w Trzciński-Zdroju szkoła ma program naprawczy. Przytaczano wiele argumentów, dla których dzieci nie należy przenosić do innej placówki.

-Mamy tu przedsiębiorcę, który po cichutku mówi, że jak zlikwidują tu szkołę, to on ją kupi – oznajmił jeden z mieszkańców.

Kurator przypomina procedurę zamknięcia szkoły

-Stoimy na stanowisku, że dziecko to nie jest koszt. Dziecko to jest inwestycja - mówił wicekurator Jerzy Sołtysiak.-Chcemy zahamować proces likwidacji małych szkół.

Przypomniał, jaką drogę musi przejść inicjatywa likwidacji szkoły.

Proces ewentualnej likwidacji szkoły w Gogolicach dopiero się zaczyna. Władze gminy muszą najpierw podjąć odpowiednią uchwałę. Muszą też skutecznie poinformować rodziców. I gdzieś tam na końcu jest dopiero decyzja kuratora, która w razie protestów też nie kończy całej machiny odwoławczej.

Poseł popiera stanowisko rodziców

Poseł Leszek Dobrzyński wskazał, że jest potencjał tego miejsca. Obiecał pomoc.

Stanowiska posła Leszka Dobrzyńskiego, wicekuratora Jerzego Sołtysiaka i wiceburmistrza Emiliana Osetka przedstawimy wkrótce jako oddzielny materiał z filmem.

A teraz urywek nagrania z początku spotkania.

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama