-Lekarz z izby przyjęć poinformował mnie, że szpital w Gryfinie posiada taki sam sprzęt, co lekarz rodzinny i tam mnie odesłał. Dopiero u lekarza rodzinnego otrzymałem odpowiednią pomoc. Parę godzin później w szczecińskim szpitalu dowiedziałem się co mi dolega i co mnie czeka. Czy gryfiński szpital mógł poważny nagły przypadek tak traktować, jakby to był zwykły ból głowy?!!! – pyta rozgoryczony czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) i przysyła kartę wypisową z izby przyjęć w szczecińskim szpitalu.
Zapytanie w sprawie opisanej sytuacji wysłaliśmy do szpitala w Gryfinie. Po otrzymaniu odpowiedzi, niezwłocznie ją opublikujemy.
Napisz komentarz
Komentarze