To co się wydarzyło, przypomina wręcz tragifarsę. Zaczęło się tragicznie. Dwóch mężczyzn i kobieta jechali samochodem osobowym marki Lancia. W pewnym momencie mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą. Na łuku dwukierunkowej drogi nagle zjechał z jezdni i uderzył w przydrożne drzewa. Jednak kierowca (być może pod wpływem szoku) nie za bardzo przejął się stanem pasażerki. Zostawił ją w rozbitym aucie i uciekł. Podobnie zrobił jego kolega.