Od kilku lat mieszkam na wsi w gminie Gryfino. Problem bezdomnych kotów jest tam ogromny. Zauważyłam, że generalnie ich żywot jest bardzo krótki. Umierają albo z chorób, albo z zimna czy głodu. Rozmnażają się bez ograniczeń. A że los zwierząt nie jest mi obojętny, ile mogę to dokarmiam, chociaż to nie jest rozwiązanie. Udało mi się w miarę oswoić dwa młode koty na tyle, żeby je złapać. Postanowiłam skorzystać z tzw. darmowej sterylizacji, do której swego czasu nasze władze gminy tak zachęcały.