barka

Czterech płetwonurków cięło zatopioną barkę na 5 części. Pierwszy wydobyto dziób, potem jedno śródokręcie i drugie. Rufę podzielono na tę część z kotwicami i maszynownię. 4-miesięczna historia zatopionej u gryfińskiego nabrzeża barki dobiega końca.

Dziś (29 kwietnia 2020 r.) nurkowie znowu zeszli pod wodę. Na gryfińskim nabrzeżu trwa próba wydobycia barki, która od miesięcy tkwi na dnie Odry Wschodniej.

Podjęto kolejną próbę wyciągnięcia zatopionej u gryfińskiego nabrzeża barki. Ściągnięto do tego specjalny dźwig z Niemiec. Stanął on na nabrzeżu. Aby nawierzchnia nabrzeża nie popękała, zastosowano podkładkę pod samochód, bo siła nacisku była bardzo duża.

Na weekend przerwano prace przy wydobywaniu barki zatopionej u gryfińskiego nabrzeża. Sytuacja dotycząca jej zanurzenia pozostaje bez zmian. Niestety, mimo zabezpieczenia z jednego miejsca wyciekają zanieczyszczenia.

Mieszkańcy Gryfina już żarty sobie robią z zatopionej barki u gryfińskiego nabrzeża. -Ta barka już nie pływa, tylko łódź podwodna się nazywa - rzucił dziś jeden z gryfinian.

Przyjechała nawet telewizja ze Szczecina. Po zaspawaniu dziur w zatopionej barce przy gryfińskim nabrzeżu rozpoczęto dziś (11 lutego 2020 r.) próbę wydobycia barki.

W tym tygodniu udało się w dużej części rozładować barkę zatopioną u gryfińskiego nabrzeża. Prace wykonała koparka z wody na specjalnej platformie. Piasek przeładowano na pchacza "Łosia". Po rozładunku Łoś odpłynął - zobaczcie film.

-Barka się coraz bardziej zapada przy gryfińskim nabrzeżu. Coraz mniej widać nadbudówkę. Widać, że olej wciąż wycieka z zatopionego wraku. Nie wygląda to dobrze - mówi nam gryfinianka i przesyła zdjęcia.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że zatopiona w Odrze, przy gryfińskim nabrzeżu barka, wydobyta zostanie przez specjalny dźwig. Najpierw trzeba jednak rozładować kilkaset ton piasku. Ciężki dźwig, który miałby przyjechać na nabrzeże, mógłby jednak uszkodzić jego konstrukcję. Wkrótce przeprowadzone zostanie jedno badanie.

-Przyszedłem, bo jeszcze czegoś takiego tu nie było. Niecodzienny widok, to przyszedłem uwiecznić komórką - mówi pan Staszek z Gryfina. Na gryfińskie nabrzeże ciągną całe pielgrzymki. W ostatnich dwóch dniach pogoda dopisała, wieść się rozeszła, więc kto żyw i ma trochę czasu, pędzi na nabrzeże zobaczyć zatopiony skarb.

W której części gryfińskiego nabrzeża doszło dzisiaj do utonięcia barki z piaskiem? Skąd strażacy pompowali plamę oleju? Co o akcji powiedział nam Andrzej Prokopski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pozarnej w Gryfinie.

-Zabezpieczylismy barkę i teren wokół specjalnymi rękawami sorbcyjnymi. Za pomocą skimerów pompujemy olej do beczek - informuje nas Andrzej Prokopski, komendant Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gryfinie. Na szczęście nie ma informacji o rozszczelnieniu się misy paliwowej z zatoniętej przy gryfińskim nabrzeżu barki. Olej z barki wypłynął i zanieczyścił pobliską zatoczkę, gdzie cumują łodzie. To głównie stamtąd pompowane jest zanieczyszczenie.

Na gryfińskim nabrzeżu strażacy starają się opanować wydobywający się z zatoniętej barki olej. Oblicza się, że w baku może być ok. 600 litrów ropy. Od rana strażacy pompują zanieczyszczenia do beczek.

Dziś w nocy zatonęła barka na gryfińskim nabrzeżu. Po północy pracownicy barki na telefon alarmowy zadzwonili, że ich jednostka nabiera wody. Potem można było już tylko patrzeć jak tonie. Teraz widac tylko górna część kabiny. I niestety wycieka olej.

Opuszczona barka dryfowała na tzw. basenie w okolicy Bielinka w gminie Cedynia. Nie wiadomo, co stało się z załogą. Z barki wyciekała substancja ropopochodna. Przez kilka dni trwały Działania polegające na zabezpieczeniu miejsca wycieku, przepompowaniu skażonej wody i ustabilizowaniu barki.