I tak władze upolityczniły tradycję bożonarodzeniowych jasełek.
Diabeł w internecie
Scenariusz inscenizacji bożonarodzeniowej był gotowcem wziętym z internetu. Wybrała go przedszkolanka i dała polonistce. Ta skróciła go i naniosła małe zmiany. Korekty te polegały m.in. na tym, że zamiast słów gazeciarza: „Atak terrorystyczny w Londynie, 37 zabitych, ponad 100 rannych” pojawiły się słowa: „Trwa śledztwo w sprawie łapówek”.
W oparach absurdu
Kolejna korekta dotyczyła słów: „Afera w Sejmie. Poseł oskarżony o korupcję”. Po zmianie jest w tekście: „Afera! Mogą być oskarżeni o korupcję”. I to też nie podobało się dyrektorowi. Wszak afera w Cedyni już jest. Od prawie 4 miesięcy Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie prowadzi śledztwo „w sprawie przyjęcia korzyści majątkowej przez osobę pełniącą funkcję publiczną w Urzędzie Miasta i Gminy Cedynia". Tym, co dzieje się w gminie Cedynia, interesuje się nie tylko prokuratura ale i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Swój wątek prowadzi też Centralne Biuro Śledcze (CBŚ).
Cenzura w rocznicę stanu w wojennego?
Uczniowie ról już się nauczyli. Przebrani za diabły (sześciu) mają już stroje. Teraz przez decyzje dyrektora część dzieci może być pozbawiona udziału w przedstawieniu. Dyrektorowi-poloniście nie podoba się także postać gazeciarza. Kojarzyć mu się ona może z dziennikarzem śledczym Gazety Wyborczej Adamem Zadwornym. To właśnie ten redaktor dotarł do świadków, którzy zeznają na okoliczność przyjmowania łapówek przez burmistrza. Opisał to w ogólnopolskim wydaniu gazety.
Napisz komentarz
Komentarze