-Chcemy pomagać, a oddając krew wiemy, że ratujemy czyjeś życie. To daje nam wiele radości i satysfakcji – mówi Damian Laskowski, uczeń ZSP nr 2 w Gryfinie. -Bierzemy udział w wielu akcjach charytatywnych, również na rzecz zwierząt. A krew będziemy oddawały nawet jak pójdziemy na studia – dodają Maja i Agata.
Barbara Siwek założyła „Szkolne Koło Wolontariuszy” przed sześciu i przez cały czas koordynuje jego działalność. Jest bardzo dumna ze swojej wolontariackiej młodzieży.
Dziś w poczekalni stacji prowadzonej przez HDK „Kropelka” tłok. Jest to dowód, że nie tylko młodzież przyszła oddać krew.
Przygotowanie osoby, która pojawia się po raz pierwszy trwa dobre kilkanaście minut. Nie ma pewności, że wszyscy chętni zostaną załatwieni i kilka osób odejdzie z przysłowiowym kwitkiem.
Przyjęcia chętnych do oddania krwi odbywają się tylko raz w tygodniu. To trochę za mało bo chętnych jest sporo. Czy nie warto zatem rozważyć możliwość udostępnienia stacji dla dawców w jeszcze jednym dniu? Może więc odpowiednie władze wezmą to pod rozwagę i coś „wymyślą” w tym względzie? Podobno nie ma rzeczy niemożliwych. Dzisiejsze oddawanie krwi jest kontynuacją akcji stowarzyszenia "Jestem i pomagam" wspierającej ideę ustanowienia dodatkowego dnia w punkcie krwiodawstwa w Gryfinie.
-Problem wymaga rozwiązania, tym bardziej, że sprawa służy ludziom - uważa Ewa Chludzińska - Lewczuk, prezes Stowarzyszenia „Jestem i pomagam”. TWS
Napisz komentarz
Komentarze