Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 22:39
Reklama

Co się działo na placu Barnima

Kilka lat temu w sylwestrowy czas tuż po godzinie 23 na placu Barnima gromadzili się gryfinianie, żeby wspólnie powitać Nowy Rok. Pojawiał się burmistrz i radni. Było wesoło, gwarnie i tak jakoś swojsko. Plastikowe kubeczki z szampanem krążyły wśród zebranych z rąk do rąk. Były życzenia, te prywatne i te „służbowe”. Strzelały prosto do nieba barwne i kwietne fajerwerki. Było fajnie.
Co się działo na placu Barnima
Teraz w sylwestrowo-noworoczną noc na placu widać głównie gromady dzieciaków strzelających petardami. Tuż przed godz. 24, chyba z przyzwyczajenia, przyszło  niewielu dorosłych, którzy stojąc na poboczach ulic spoglądali na różnokształtne rozbłyskujące na niebie światełka.  
 
Byli również panowie policjanci. Nigdy bowiem nie wiadomo co komu może wpaść do głowy po nadwyżce szampana. A widok  trzech patrolujących samochodów i to w jednym miejscu, w uliczce „pod nóżkami” to również gratka nie lada. No cóż, ktoś musi czuwać, gdy inni się bawią. 
 
Powoli  iluminacje poznikały w niebie. Strzały ucichły. Reflektory samochodów pogasły. Mam nadzieję, że policjanci mieli spokojną noc.
 
Czy  wspólnych spotkań w sylwestrową noc żal? Trochę tak i trochę nie. Było wówczas fajnie. Szkoda jednak, że nie wszyscy potrafili to docenić. Po szampańskiej nocy pozostawały stosy śmieci, zniszczone ławki i porozbijane butelki oraz wydane pieniądze. Więc warto czy nie warto organizować miejskiego sylwestra na placu Barnima?
 
TWS   

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama