– Nie możemy zapominać o tych ciężko chorych, często bardzo samotnych kobietach. Były młode, miały swoje domy, dzieci. Były radości i były smuteczki. Pewnego dnia nagle wszystko się zmieniło. Odeszli bliscy. Została samotność, pustka i choroba – mówi pani Ewa. -My nie możemy i nie mamy prawa zapominać o tych zapomnianych. Dlatego pracując z młodymi wolontariuszami, staram się uwrażliwiać ich na potrzeby innych, uczyć szacunku dla starszych, bo młodość nie trwa wiecznie. To co dziś zdaje się niemożliwe, jutro stanie się rzeczywistością - dodaje Ewa Chludzińska-Lewczuk.
Niestety, czas szybko umyka. Pewnego dnia nasza twarz w lustrze wydaje się taka inna. Krok już nie jest tak sprężysty. Uśmiech nie tak radosny. I zupełnie nie wiemy, co czeka nas „za rogiem”.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze