Ławki pomalowane. Tam gdzie trzeba szczebelki wymieniać - wymieniane. Drzewa poprzycinane. Zastanawiam się tylko, czy takie ukształtowane, bez rozwianych wiatrem gałęzi są ładniejsze?
Porządkowane są rabaty. Zielenią się trawniki. Pojawiają się pierwsze nieśmiałe pąki na krzewach bzu, niestety ginące miedzy zeszłorocznymi, nieobciętymi i suchymi gałęziami. Zakwitły pierwsze nieśmiałe żółte kwiaty forsycji. Już nie małymi, ale coraz większymi krokami zbliża się wiosna. Mały, ciepły deszcz i wszystko wokół nas rozkwita, staje się coraz bardziej kolorowo, wesoło i radośnie. I każdemu niedługo będzie się chciało wyjść „na miasto”.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze