Stare powiedzenie „jedz bo się zmarnuje” ma tutaj swoje zastosowanie. Często nie zdajemy sobie sprawy ile produktów, uważanych przez nas za nieprzydatne do spożycia, można by wykorzystać lub chociażby zapobiec ich zepsuciu już we wcześniejszym etapie. Wbrew pozorom dość popularne zjawisko „marnotrawstwa” jedzenia można ograniczyć niespecjalnie się nad tym głowiąc – wystarczy odrobina pomysłu i chęci z naszej strony!
Zakupy „nie od święta”
Pierwsza zasada głosi, że im rzadziej robimy zakupy spożywcze tym częściej wyrzucamy część z nich do kosza. Mowa tutaj oczywiście o produktach, które szybciej niż inne ulegają przeterminowaniu i nadpsuciu np. owoce, warzywa, mleko czy pieczywo. Pozostawione w lodówce, szafce czy nawet na blacie kuchennym, po kilku dniach staną się nie do zjedzenia! Miejmy na uwadze, że niektóre z artykułów warto kupować w mniejszych ilościach, jednak częściej. Istnieje wtedy większa szansa, iż zakupione towary faktycznie zostaną skonsumowane. Dla osób lubiących robić zakupy za jednym zamachem, dobrym rozwiązaniem będzie skorzystanie z zamrażalnika. Wiele produktów można zapakować i zamrozić na dłuższy okres, przez co problem ich zepsucia już nam nie zagraża. Pamiętajmy, aby odpowiednio opisywać pojemniki – najlepiej zapisywać na nich dokładną datę.
Wykorzystaj, a nie wyrzucaj
Porządkując lodówkę czy kuchenną szafkę, na pewno natkniemy się na tzw. „resztki”. Mogą to być nie do końca spożyte produkty np. ser czy wędliny, pozostały po obiedzie ryż, makaron, ziemniaki lub czerstwy chleb. Zanim podejmiesz decyzje o tym czy nadają się one do spożycia, zastanów się i pomyśl dwa razy. Powszechna opinia głosi, że dania stworzone ze znalezionych w lodówce lub półce produktów są o tyle lepsze, że zmuszając nas do kreatywności, pozwalają odkryć nowe smaki i połączenia! Aby bardziej zobrazować: z resztek warzyw można stworzyć leczo lub sos, wędlinę podsmażyć do jajecznicy, czerstwy chleb wykorzystać jako ciepłe grzanki, natomiast ugotowane ziemniaki przerobić na kluski śląskie.
W procesie kuchennego recyklingu wykorzystujemy… ser
Przykładem produktu, który może być wykorzystany w procesie kuchennego recyklingu jest… ser żółty. Aby przysmak ten nie zalegał nam w lodówce, warto skorzystać z kilku kuchennych porad, które na nowo tchną w niego życie!
-Gdy ser jest już twardy i zeschnięty, zanurzmy go na chwilę w mleku, natomiast jeśli jego kawałki są zbyt małe i nie bardzo wiesz, jak go wykorzystać, wrzuć ser do gorącego sosu. Rozpuszczony, nada potrawie większą gęstość i wzbogaci jej smak – radzi Ewa Polińska, ekspert Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej MSM Mońki.
Każda półka ma swój produkt
Rozpoczynając przygodę z kuchennym recyklingiem, warto mieć na uwadze nie tylko to co wkładamy do lodówki, ale także w jaki sposób to robimy. Być może niektórych to zdziwi, ale… od wyboru półki dla danego produktu, zależy także jego jakość. Im wyższe „piętro”, tym temperatura jest większa - odpowiednia dla produktów mlecznych np. serów, mleka, czy jogurtów.
–Nabiał oraz sery żółte należy przechowywać w temperaturze od 0 do 10°C, najlepiej w górnych partiach lodówki, gdzie nie grozi im wilgoć i rozwój bakterii. Aby zachować ich naturalną świeżość powinno się chować je w oryginalnych opakowaniach lub folii chroniącej przed kontaktem z innymi produktami – radzi Ewa Polińska, ekspert Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej MSM Mońki. Miejscem idealnym dla warzyw i owoców są dolne szuflady, w których wilgotność jest znacznie wyższa. Aby wydłużyć ich termin ważności unikajmy szczelnych opakowań, które powodują wiotczenie i szybsze psucie się produktów. Aby ułatwić sobie segregowanie towarów, a także w miarę kontrolować to co mamy w lodówce, zachęcamy ułożyć produkty zgodnie z ich datą ważności.
Słynny deadline
To co często przykuwa naszą uwagę podczas robienia zakupów, lecz już niekoniecznie po samym ich nabyciu, to oczywiście data ważności. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jaka jest różnica pomiędzy widniejącym na opakowaniu „Najlepiej spożyć przed” i „Należy spożyć do”, traktując je jako ostateczny termin przydatności. Jest to także nierzadką przyczyną przedwczesnego wyrzucania, tak naprawdę dobrych i „zjadliwych” artykułów. Warto zapamiętać, iż w przypadku pierwszego oznaczenia, produkt po terminie ważności w dalszym ciągu jest bezpieczny i można go wykorzystać. Dotyczy to głównie towarów mrożonych, puszkowanych czy suszonych. Inaczej dzieje się gdy mamy do czynienia z treścią nr 2 – umieszczaną zazwyczaj na produktach o niskiej trwałości np. jajka, mleko czy ryby. Tutaj należy ściśle trzymać się widniejących dat, ponieważ efektem spożycia ich po upływie okresu przydatności, może być zatrucie pokarmowe.
Sandra Czerwińska
Napisz komentarz
Komentarze