Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Gryfinie przejęła elektrownia wraz z siedzibą na początku tego wieku. Po 20 latach burmistrz Mieczysław Sawaryn, będąc w radzie nadzorczej PGE, odkupił od PGE budynek. Za jaką kwotę? Długo było to owiane tajemnicą.
Kupił niczym kota w worku
To nie przypadek, że za transakcję odpowiedzialny był burmistrz. I to, co wydaje się szczególnie ciekawe, za kupno, sprzedaż oraz przekazanie.
Zaczęło się od tego, że burmistrz Mieczysław Sawaryn 4 lata temu okłamał opinię publiczną, że w odkupionym obiekcie będzie mieściła się siedziba szkoły muzycznej. Dlatego namawiał do słynnego Studium, które wykorzysta inaczej…
Kręcił też z kwotą, jaką miał wydać na obiekt. Niejasny był stan budynku, a burmistrz, mimo podpowiedzi radnych, nie zgodził się na zrobienie ekspertyzy przed kupnem. A pieniądze w obiekt trzeba wkładać do dziś.
Mówi się, że przez ten czas powstałby budynek tańszy, bardziej funkcjonalny i przede wszystkim bez problemów z osiadającymi fundamentami.
Zakupowy niewypał PUK-owi przekazał
Zachwalany przez władze budynek był w takim stanie, że na szkołę się nie nadawał? Nie wiadomo… Wiadomo, że przez kilka lat burmistrz nie do końca wiedział, co zrobić z byłą siedzibą PEC. Budynek po prostu… stał. Wyglądało to na niegospodarność.
Ni stąd ni zowąd burmistrz Mieczysław Sawaryn przekazał budynek Przedsiębiorstwu Usług Komunalnych. I tu zaczynają się kolejne tajemnice. Początkowo prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych Marcin Stawicki chętnie odpowiadał na nasze pytania, ale potem, jakby pod czyimś wpływem, nabrał wody w usta.
Podsumujmy. Gmina przejęła obiekt prawie 4 lata temu, ale od ok. pół roku trwają prace budowlane.
Co chciała zobaczyć komisja rewizyjna?
Dziś 26 marca 2025 r. komisja rewizyjna Rady Miejskiej w Gryfinie, zgodnie z zapowiedzią na stronie internetowej, w ramach swych kontroli, obejrzała zakupiony i przekazany budynek przez burmistrza. Celem była: „Kontrola realizacji inwestycji na ul. Targowej, związanej z siedzibą PUK SP. z o.o. i GTBS Sp. z o.o.”.
Co mogli obejrzeć radni? Wyniki prac budowlanych: m.in. gdzie wyburzono ściany, przepruto mury, założono instalację. Gdzie dziś przenoszą kaloryfery.
Roboty posuwają się powoli, ale pewne prace zostały już wykonane.
Co zastali radni? - można zobaczyć na naszym filmiku, który prezentujemy.
Komu nie podoba się jawność?
W posiedzeniu wyjazdowym komisji uczestniczyliśmy jako media w ramach jawności prac radnych. Prawdopodobnie nie spodobało się to, uczestniczącemu w posiedzeniu komisji, Tomaszowi Milerowi, zastępcy burmistrza Mieczysława Sawaryna oraz prezesowi.
W pewnym momencie Zbigniew Szmaja, przewodniczący komisji rewizyjnej, ogłosił przerwę, po czym część radnych udała się do gabinetu wiceburmistrza w UMiG.
Budynek po PEC został zamknięty na klucz. Pracownicy musieli po kilka razy pukać, aby zostać wpuszczonym do środka.
Teren sprywatyzowany?
Po pewnym czasie przed obiekt po PEC przyjechała policja. Policjantka stwierdziła, że „w budynku odbywają się prace budowlane” i „jest to teren prywatny”. Dlaczego mogła pomyśleć, że to teren prywatny, skoro został kupiony za publiczne pieniądze? Otóż na gminnym obiekcie nadal wiszą tabliczki „teren prywatny”.
Za ten rzekomo „prywatny teren”, za remont budynku wciąż płacą podatnicy, którzy opłacają m.in. usługi PUK.
Ile w końcu ten budynek będzie kosztował podatników? I czy nie został oby naprawdę „sprywatyzowany”?
cdn.
Jak z ćwierci miliona zrobił się nagle prawie milion? Jak burmistrz i wiceburmistrzowie wprowadzali w błąd co do ceny za budynek dawnego PEC:
A tak m.in. wyglądała praca komisji:
Napisz komentarz
Komentarze