Artur Nycz:
SLD to 20 lat mojego życia. Byłem z partią na dobre i złe. Poznałem w SLD wielu fantastycznych ludzi . Z wieloma jesteśmy przyjaciółmi, z wieloma się często różniłem, ale zawsze staraliśmy się znaleźć kompromis.
Niestety ale ostatnie decyzje władz partii zaczęły ją, moim zdaniem, pogrążać w politycznym niebycie. Apogeum, które było już dla mnie nie do zaakceptowania, to kandydatura Magdaleny Ogórek. Wspólnie z kolegami podjęliśmy próbę zreformowania SLD. W sposób jawny, otwarty głosiliśmy potrzebę budowy nowoczesnej europejskiej lewicy. Niestety ale w odpowiedzi otrzymaliśmy wyrok wyrzucenia z partii. Trudno - niezależność myślenia i prawo do głoszenia poglądów jest ważniejsza dla mnie niż legitymacja.
Zamknął się jeden etap w moim życiu politycznym, pewnie rozpocznie się inny.
Pozostaję na dzień dzisiejszy radnym niezależnym.
Ta decyzja Sądu ma swoje konsekwencje. W całym województwie działacze składają swoje legitymację partyjne. W dniu dzisiejszym w Szczecinie ok. 60 osób.
Napisz komentarz
Komentarze