Mieszkańcy posesji przy ulicy Kościuszki w Mieszkowicach już od lat borykają się z poważnymi problemami związanymi z kanalizacją. Mimo wielokrotnego monitowania u władz lokalnych oraz prób rozwiązania sytuacji, problemy nie tylko nie zostały rozwiązane, ale wręcz się pogłębiły.
Nieznośne warunki życia
Ostatnie miesiące przyniosły dramatyczne nasilenie sytuacji. Fekalia regularnie wybijają w bramie, ciekną po ścianie, a nawet przedostają się do mieszkań, zalewają piwnice - to codzienność, z którą nie mogą sobie poradzić ani mieszkańcy, ani władze. Tego rodzaju sytuacja jest nie tylko uciążliwa, ale również stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. Odkąd problem się nasilił, mieszkańcy zaczęli obawiać się o swoje zdrowie oraz potencjalne konsekwencje epidemiologiczno-sanitarne.
Mity o przyczynach problemu
Poprzednie władze miasta twierdziły, że to mieszkańcy nieodpowiednio zarządzają swoimi instalacjami.
-Wymieniliśmy wszystkie rury kanalizacyjne. Jesteśmy przekonani, że wina nie leży po naszej stronie, nadal problemy są widoczne gołym okiem. Interwencje służb odpowiedzialnych za infrastrukturę często kończą się obietnicami, które pozostają bez pokrycia – twierdzi mieszkanka posesji przy ul. Kościuszki w Mieszkowicach.
Oczekują wsparcia ze strony władz
Mieszkańcy mają poczucie, że ich problem od wielu lat jest ignorowany. A fekalia w piwnicach mogą przyczynić się do wielu chorób. Trudno znosić też nieprzyjemne zapachy. Mieszkańcy, próbując poruszyć temat i umówić się na spotkanie w Urzędzie Miejskim, muszą brać dzień urlopu albo zamienić się grafikami w pracy. Jednak – jak nam mówią - nie zawsze zostają wysłuchani. To powoduje frustrację i wrażenie bezsilności. A tutaj potrzebne są szerokie konsultacje i wspólne szukanie sposobu rozwiązania problemu, z którym mieszkowiczanie borykają się od lat. Tylko w ten sposób można przywrócić mieszkańcom posesji przy ulicy Kościuszki poczucie bezpieczeństwa. Ludzie czekają na reakcję i mają nadzieję, że ich głos zostanie usłyszany.
Napisz komentarz
Komentarze