Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 3 grudnia 2024 17:48
Reklama

Niemcy nie będą już robić problemów z ekstradycją Łukasza Ż.

Jeszcze w listopadzie mężczyzna ma być w Polsce. Niemieckie służby zgadzają się na ekstradycję Łukasza Ż. A policja zatrzymała kolejnego kierowcę z zakazem prowadzenia.
Niemcy nie będą już robić problemów z ekstradycją Łukasza Ż.
Czekamy na ekstradycję.

Autor: Canva/policja

Według nieoficjalnych ustaleń Polsat News Niemcy wydadzą Polsce Łukasza Ż. Mężczyzna jest poszukiwany listem gończym po tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej – podał polsatnews.pl. Do przekazania ma dojść 14 listopada.

Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej

We wrześniu, w niedzielną noc doszło do strasznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Rozpędzony VW uderzył w tył osobowego forda. Na nagranym filmie widać, że białe auto jechało z bardzo dużą prędkością. 

Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina. Na miejscu zginał 37-letni ojciec, a jego żona oraz dwoje dzieci, w wieku 4 i 8 lat trafili do szpitala. Trafiła tam także młoda kobieta z VW.

Za kierownicą VW siedział Łukasz Ż., który szybko uciekł do Niemiec. I równie szybko został tam zatrzymany.

Pięć zakazów prowadzenie auta i dalej nic

Mężczyzna był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu,  za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. Po wypadku wyszło na jaw, że aż pięć razy sąd zakazywał Ż. prowadzenia pojazdów. Za łamanie tych postanowień nigdy nie poszedł do więzienia.

Od sprawy Łukasza Ż. zaczęła się w Polsce gorąca dyskusja na temat skuteczności wymiaru sprawiedliwości. W związku z tym zaczęły się prace mające wprowadzić do prawa zapis o zabójstwie drogowym. Innym pomysłem jest otwarty i ogólnodostępny w sieci rejestr osób z zakazem prowadzenia pojazdów.

Taksówkarz z zakazem prowadzenie wciąż prowadził

Tymczasem kilka dni temu po ulicznym pościgu gdańska policja zatrzymała kierowcę taksówki. Zaczęło się od tego, że patrol namierzył fotoradarem osobowego volskwagena, który jechał za szybko o 21 km/h.

Kiedy policjanci chcieli zatrzymać kierowcę, ten zaczął uciekać. W końcu na jednej ze stacji benzynowych porzucił pojazd i zaczął uciekać pieszo. Finalnie udało się go złapać.

Okazało się, że to 31-latek z Rumi z trzema sądowymi zakazami prowadzenia pojazdów.

Dodatkowo mężczyzna odpowie za posiadanie narkotyków znalezionych w samochodzie, a także za to, że tablice rejestracyjne WV pochodziły z innego pojazdu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

kroll 14.11.2024 09:37
Łukasz Ż przekazany zostanie dziś.

A. Żmijewski 10.11.2024 15:22
A na co im go karmić skoro pyr pyr u nas są pyszne zielone ogrodowe pomidory ze szklarnii pyr pyr?

heh 10.11.2024 09:09
A niech siedzi, niech płacą za niego.

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama