Okres pandemii i izolacji negatywnie wpłynął na wiele relacji międzyludzkich i nie był bez znaczenia dla zdrowia psychicznego dzieci. Przez dwa lata byliśmy świadkami, jak nasze pociechy musiały radzić sobie z samotnością, brakiem możliwości rozwijania zainteresowań i brakiem kontaktu z rówieśnikami. Teraz, gdy próbują odbudować swoje relacje i na nowo odnaleźć radość w aktywności fizycznej, samorząd podobno zamierza odebrać im to, co jest dla nich najważniejsze – sport i edukację w programie, który dawał im nadzieję na lepsze jutro.
Nie zgadzam się na to, aby oszczędzano kosztem naszych dzieci! Jako rodzic nie mogę zrozumieć, jak można chcieć wypowiedzieć wieloletnią współpracę z AZS AJP Gorzów Wlkp. Klub ten nie tylko dbał o rozwój sportowy dzieci, ale także wspierał je psychicznie, dając im poczucie przynależności i dumy z własnych osiągnięć.
Obserwuję moją córkę i widzę, jak bardzo taka decyzja ją zaboli. Koszykówka jest dla niej pasją, ucieczką od trudnej rzeczywistości, sposobem na wyrażanie siebie i nawiązywanie nowych przyjaźni. Zamiast skupić się na rozwijaniu swoich umiejętności, będzie musiała mierzyć się z rozczarowaniem i poczuciem niesprawiedliwości.
Dziewczynki z naszej szkoły mają na swoim koncie osiągnięcia, które nie tylko napawają nas dumą, ale także promują całą gminę Mieszkowice. W turnieju piłki koszykowej 3x3 zajęły czwarte miejsce w Stargardzie, rywalizując z najlepszymi zespołami z regionu. Ich zaangażowanie, ciężka praca i talent zaowocowały sukcesami, które przekładają się na prestiż i dumę dla naszej lokalnej społeczności. Dziewczynki przywiozły puchar województwa, a Mieszkowice, dzięki nim, były wspominane z uznaniem na sportowych arenach.
Dziewczynki, które osiągnęły tak wiele, zasługują na dalsze wsparcie. Ich sukcesy to nie tylko osobiste triumfy, ale również promocja naszej gminy na mapie województwa. Czy naprawdę chcemy, aby oszczędności w budżecie przekreśliły ich szanse na kolejne puchary i wyróżnienia? Jako rodzic jestem rozżalony, że nasze dzieci, które tak ciężko pracowały, mogą zostać pozbawione możliwości rozwijania swojego talentu.
Nie mogę!
To, co boli najbardziej, to fakt, że tego typu pomysły a może już nawet decyzje, pojawiły się wbrew wcześniejszym obietnicom. Podczas kampanii wyborczej słyszeliśmy zapewnienia, że na dzieciach nie będzie się oszczędzać, że rozwój młodych ludzi jest priorytetem. Obawiam się, że słowa te mogą okazać się puste, a nasze dzieci staną się ofiarami cięć budżetowych.
Czy naprawdę na tym powinna polegać polityka naszej gminy? Na oszczędzaniu na zdrowiu fizycznym i psychicznym naszych dzieci? Jakie przesłanie wysyłamy naszym pociechom, kiedy mówimy im, że ich rozwój nie jest wart wydatków? Że ich pasje i marzenia można po prostu zredukować do oszczędności w budżecie?
Apeluję do władz gminy, aby ponownie przemyślały swoją decyzję. Te dziewczynki udowodniły, że mają w sobie potencjał, ambicję i determinację, by sięgnąć po więcej. Dajmy im narzędzia, by mogły dalej promować Mieszkowice na sportowych arenach i spełniać swoje marzenia. Dzieci to nasza przyszłość – to one będą budować naszą społeczność, kiedy dorosną. To, co im teraz damy, wróci do nas w przyszłości. Oszczędzanie na ich rozwoju to najgorsza z możliwych dróg.
zatroskany rodzic z Mieszkowic
Aktualizacja z 11.10.2024:
"Uprzejmie informuję, że ,,list czytelnika” czy ,,czytelniczki” - zawiera kolejny raz nieprawdziwe informacje. W kwestii wyjaśnienia i uspokojenia zainteresowanych - wypowiadana jest stara umowa z 2015 roku - a podpisywana jest NOWA. Proszę o weryfikowanie informacji u źródła, a nie bazować na plotkach" - odpowiedział burmistrz Mieszkowic Krzysztof Tkacz.
Napisz komentarz
Komentarze