O mrożącym krew w żyłach zdarzeniu wspomniała sama poszkodowana w mediach społecznościowych, dziękując gryfiniance za okazaną pomoc.
Niestety, nikt z pozostałych obecnych na miejscu zdarzenia nie zareagował, pozostawiając poszkodowaną i jej dziecko samym sobie.
"Nie miałam siły podnieść tej pani z ziemi. Dziecko płacze, starszy pan, który kierował autem prawie mdleje z wrażenia i strachu, a nikt się nawet nie zatrzymał. Tylko zaczęłam krzyczeć, to jeden pan pomógł mi. A reszta omijała. Coś okropnego, żaden samochód nawet nie zwolnił!" - relacjonuje gryfinianka, która jako jedyna zdecydowała się podjąć działanie w obliczu tragedii.
Osoba, która przyszła z pomocą, odwiedziła poszkodowaną wieczorem, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku. To wspaniały przykład empatii i troski o innych.
Pamiętajmy, że należy zatrzymać się i pomóc osobom w potrzebie, ponieważ niewielkie gesty mogą mieć ogromne znaczenie dla zdrowia i życia tych, którzy ich potrzebują. Zachowanie obywatelskie i empatia powinny być fundamentem każdego społeczeństwa, a incydent w Gryfinie jest przestrogą dla nas wszystkich.
Napisz komentarz
Komentarze