Paliwo z piątką z przodu. Na niektórych stacjach już tak się dzieje. Tylko czy będzie to powszechny widok?
– Nie pamiętam. Chyba przed wybuchem wojny w Ukrainie w 2022 roku – pan Szymon odpowiada na pytanie o to, kiedy tankował za mniej niż 6 złotych.
I ma rację, bo kiedy Rosja w pełni zaatakowała niepodległą Ukrainę, ceny ropy na rynkach zwariowały. Na stacjach ustawiały się kolejki, ludzie tankowali na zapas, ceny rosły z godziny na godzinę.
– Już 1 stycznia 2023 roku płaciliśmy aż 6,46 zł za litr Pb95 i 7,45 zł za litr diesla. To ogromny wzrost, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że rekord najniższej stawki w styczniu 2022 roku wyniósł 5,21 zł za litr – analizował sytuację portal punkta.pl.
I wyliczał, że potem sytuacja zaczęła się poprawić, ale i tak było drogo.
Tanieje, tanieje...
Teraz e-petrol podaje, że litr Pb95 kosztuje 6,12 zł, a diesel jest trochę droższy – 6,14 zł. To wyraźny spadek cen w porównaniu z ostatnim okresem, ale nadal daleko do stawek sprzed wybuchu wojny. Daleko od legendarnej „piątki z przodu”.
– Są mniejsze stacje, na których jest taniej – przyznaje pani Dominika.
I wskazuje np. te, które działają przy centrach handlowych. – Tam można kupić paliwo za mniej niż 6 zł za litr – dodaje.
Na taką cenę czekają i kierowcy, i firmy
Rzecz w tym, że w kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał paliwo za 5,19 zł. I politycy PiS lubią mu tę obietnicę przypominać. Na taką cenę czekają i kierowcy, i firmy, bo cena paliwa ma strategiczny wpływ na inflację, cenę towarów i usług.
– Wprawdzie średnia cena detaliczna benzyny Pb95 i diesla znajduje się jeszcze powyżej 6 zł, ale już na niektórych stacjach bywa poniżej tego poziomu. Co ważniejsze, dziś na rynku występuje przynajmniej kilka czynników mogących spowodować dalsze spadki – mówi „Rzeczpospolitej” Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl.
I wyjaśnia, że ceny zależą od światowych trendów, stawek na giełdach paliw, podatków. Nie mniej jednak kolejne spadki są spodziewane.
– Na koniec tego tygodnia ceny benzyny Pb95 i diesla mogą okazać się nawet o 10 gr niższe niż odnotowane w ostatni piątek – analizuje Urszula Cieślak, analityk firmy Reflex.
Pięć złotych na horyzoncie?
Ale czy to oznacza, że mniej niż 6 zł za litr będzie w Polsce powszechnym widokiem? Takiego scenariusza rynek otwarcie nie przewiduje.
– Dalsze spadki będą jednak mniejsze niż dotychczas lub nawet ich nie będzie, bo w hurcie paliwa już nie tanieją. Ti tym samym nie ma za bardzo miejsca na dalsze obniżki w detalu – studzi oczekiwania kierowców Cieślak.
Napisz komentarz
Komentarze