2700 przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych, bo tyle ich działa w Polsce, od dawna wnioskowało o odblokowanie taryf za wodę i ścieki. Stały za tym argumenty ekonomiczne: wysoka inflacja, która powodowała drastyczne podwyżki m.in. cen energii.
Bezskutecznie.
Trudna sytuacja PUK
Efekt? – Sytuacja branży z roku na rok drastycznie się pogarsza – tłumaczy w rozmowie z Portalem Samorządowym Paweł Sikorski, prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie.
I dodaje: – 90 proc. firm wodociągowo-kanalizacyjnych wstrzymało inwestycje, na koniec 2022 r. około 81 proc. firm zanotowało straty, natomiast w pierwszym kwartale 2023 r. stratę miało ok. 77 proc. podmiotów, a 40 proc. sygnalizowało, że straciło płynność.
To z kolei odbiło się na kieszeniach pracowników PUK. Bo część z nich była zmuszona m.in. zamrozić wzrost wynagrodzeń i pożyczać pieniądze.
Nowe taryfy, wyższe ceny
Podwyżki ruszyły dopiero teraz. Bo – jak doniósł serwis – w wielu miastach Wody Polskie wydały w końcu zgody na nowe taryfy. I zaczęły one obowiązywać.
„Nie obyło się jednak bez protestów mieszkańców, a nawet radnych” – dodaje portal.
Jaka była skala tych podwyżek? Np. w Białej Podlaskiej cena za wodę wzrosła o 63 proc., za ścieki – 80 proc. W Szczecinie woda i ścieki podrożały średnio o 6 zł w przeliczeniu na osobę. W Opolu po wprowadzeniu nowej taryfy ceny wzrosną o 37 proc. – wylicza serwis.
Proszę spojrzeć na rachunki sprzed 3 lat
Tę podwyżkę tłumaczą mieszkańcom samorządowcy. Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia, wyjaśnia, że cennik opłat w jego mieście powstał w 2020 r.
– Proszę zobaczyć rachunki za prąd, gaz czy za ciepło z 2021. I przypomnieć sobie, ile kosztował bochenek chleba. Tak samo jest z kalkulacją cen wody – mówił na nagraniu opublikowanym w serwisie YouTube.
I dodał: – Dziś cena prądu jest wyższa o 230 proc. w porównaniu do 2020 roku. Zakup wody jest droższy o 37 proc., a remonty sieci są droższe o 35 proc. Drożeją materiały, kilkukrotnie wzrosły koszty płacy. Więc taka właśnie jest różnica.
Napisz komentarz
Komentarze