Historia w gminnej spółce wyszła na jaw „przy okazji”, to jest w przygotowanym przez Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Gryfinie sprawozdania rocznego. Choć nie do końca w ten sposób.
Dociekliwy Andrzej Urbański
-Informują nas, że złożono zawiadomienie o popełnieniu wykroczeń przez trzech pracowników. Jedno zawiadomienie dotyczy popełnienie przestępstwa – powiedział radny Andrzej Urbański na ostatniej sesji. - Jest to informacja zdawkowa – ocenił.
Ta newsowa informacja zdawkowa nie zadowoliła radnych. Domagali się oni od prezesa Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Gryfinie wyjaśnień.
Kradzież na dużą skalę
Przyciśnięty do muru prezes PUK Marcin Stawicki musiał ujawnić szczegóły.
-Sprawa dotyczy kradzieży paliwa na bardzo dużą skalę z samochodów pojazdów specjalistycznych – ujawnił wreszcie Marcin Stawicki, prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Gryfinie.
Niektórych radnych jakby zamurowało. Jeden stwierdził, że wcześniej sprawa zamieciona została pod dywan, w sensie informacji. Jednak przecież miała swój bieg dalszy. Choćby na sesji.
To pracownicy PUK
Kim byli złodzieje? To nie były osoby obce. Kradzieży dokonali pracownicy Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Gryfinie. Doświadczeni…
W tym przypadku nie tylko dali się nagrać, ale i przyłapać.
-Trzech pracowników przyznało się do zarzutów - oświadczył Marcin Stawicki.
Kolej na prokuraturę i sąd
Kradzież w Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych w Gryfinie została oficjalnie zgłoszona.
-Sprawa jest obecnie w prokuraturze – przyznał w końcu prezes Marcin Stawicki. Jeżeli chodzi o rozwój tej sprawy, to nie będę się wypowiadał. Jest, że tak powiem, poza nami. Sąd z prokuraturą sprawę rozstrzygną - taką nadzieję wyraził prezes.
Odpowiedzialny milczy
Nadzór nad gminną spółką jaką jest Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Gryfinie pełni burmistrz Mieczysław Sawaryn. Nie widzieliśmy go na Sali obrad sesji gdy dyskutowano o PUK.
Pytany o PUK, np. w sytuacji awarii i wylania się ścieków nie udzielał bezpośrednio informacji. Nie poinformowano wówczas kto jest za to odpowiedzialny, nie odpowiadał nam na pytania burmistrz.
Burmistrz Mieczysław Sawaryn nie informował też o kradzieży na „wielką skalę” – jak przedstawia to Marcin Stawicki - w PUK. A to jednak pieniądze podatników. To mieszkańcy w różnych opłatach płacą za utrzymanie spółki. I za te opłaty odpowiada w jakimś stopniu burmistrz.
Napisz komentarz
Komentarze