Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 16:31
Reklama dotacje rpo
Reklama

Dziecko użądlił szerszeń. Dramatyczna akcja ratunkowa

Małego chłopca ugryzł szerszeń. Uczulone dziecko musiało jak najszybciej dotrzeć do szpitala. Problem pojawił się na drodze...
Dziecko użądlił szerszeń. Dramatyczna akcja ratunkowa
Eskorta samochodu z małym chłopcem.

Autor: Policja

Drogówka zyskała uznanie i wdzięczność społeczności lokalnej po ostatnim incydencie. W czwartek, 31 sierpnia, funkcjonariusze policji w Gorzowie przeprowadzali rutynowe kontrole drogowe na alejach 11 listopada, miejscu znanej ze swojej reputacji jako niebezpieczne miejsce na drodze. Wielu kierowców tam jeździ zbyt szybko, narażając innych uczestników ruchu drogowego na niebezpieczeństwo.

Podczas tych kontroli, jeden z funkcjonariuszy zatrzymał jednego z kierowców, który przekroczył dozwoloną prędkość. Jednak w momencie, gdy zbliżał się koniec kontroli, inny pojazd zatrzymał się przy radiowozie. Z pojazdu wyszedł mocno zdenerwowany kierowca, który desperacko potrzebował pomocy policjantów.

Okazało się, że mężczyzna przekazał, że w samochodzie przebywa jego 1,5 roczny syn, którego użądlił szerszeń. Dziecko zaczęło krzyczeć ze strachu, a ojciec zrozumiał, że sytuacja może być poważna, gdyż dziecko mogło być uczulone na ukąszenia owadów. W tej sytuacji, natychmiast podjął decyzję o konieczności udania się z synem do szpitala.

W tym momencie pojawiła się nadzieja w postaci dwóch funkcjonariuszy z Gorzowskiej drogówki - starszego posterunkowego Moniki Zięciny oraz posterunkowego Filipa Dubickiego. Policjanci natychmiast zrozumieli sytuację i bez wahania postanowili udzielić pomocy potrzebującym.

Funkcjonariusze polecali mężczyznie, by jechał za radiowozem, a oni sami natychmiast poinformowali dyżurnego i włączyli sygnały świetlne informujące o pilnej akcji. Wszystko to działo się w okolicach przelotowej ulicy, więc mieli do pokonania niemal całe miasto.

Dzięki uprzejmości innych kierowców, którzy uczynili miejsce dla radiowozu, policjanci płynnie przejeżdżali przez kolejne skrzyżowania i mijali inne samochody. Wszystko po to, aby chłopiec jak najszybciej znalazł się w szpitalu i otrzymał profesjonalną pomoc medyczną, którą potrzebował.

Po szybkiej i pewnej jeździe, 1,5-roczny chłopiec całkowicie bezpiecznie został przekazany szpitalnemu personelowi medycznemu. Lekarze bezzwłocznie przystąpili do udzielenia dziecku pomocy. Na szczęście, cała historia zakończyła się szczęśliwie - po podaniu odpowiednich leków, chłopiec mógł wrócić do domu, a ojciec mógł odetchnąć z ulgą.

Nie sposób przecenić zasług funkcjonariuszy z gorzowskiej drogówki w tej sytuacji. Ich bezpośrednia i szybka akcja mogła uratować życie małego chłopca. Pokazali, że są nie tylko na drogach po to, by egzekwować przestrzeganie przepisów, ale również aby pomagać w sytuacjach kryzysowych.

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

qq 07.09.2023 18:11
Wspaniali ludzie.

Homar wyborczy . 06.09.2023 09:17
Halo NFZ ?? Bo ja w 2027 mam planowany zabieg na cito... i chciałabym już sobie wybrać menu. -Poproszę homara w cieście.

A. Żmijewski 06.09.2023 07:40
Z szerszeniami nie ma żartów. Pełno ich w spróchniałych drzewach na okolicznych bagnach i trzeba uważać pyr pyr pyr

wampirzyca 05.09.2023 22:18
Na policję zawsze można liczyć. :) Altruizm nie każdy w sobie ma.

:)))))) 06.09.2023 00:16
Taaaa

wiem 05.09.2023 21:37
gorszy jest jad osy

Ela 05.09.2023 22:07
To zależy kto na co jest uczulony.

hmm... 05.09.2023 20:13
Dobrze ze nie spuchł.

Monika 05.09.2023 18:14
Mogło być różnie

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: cytatTreść komentarza: Z ustaleń "Faktu" wynika, że nowa partnerka męża zaginionej kobiety odsiadywała wyrok w związku z zabójstwem swojego pierwszego męża. Do zbrodni doszło 30 listopada 1999 r. we wsi Łochocin koło Lipna (woj. kujawsko-pomorskie). — Sekcja zwłok wykazała, że Romek został zakopany żywcem, bo w jego płucach znajdował się piasek. Zabili Romka, bo chcieli się go pozbyć. Syn miał zaledwie 27 lat, jak go zamordowali.Data dodania komentarza: 26.11.2024, 16:20Źródło komentarza: Beata Klimek zaginęła. Rodzina apeluje o pomoc i wsparcieAutor komentarza: MisiTreść komentarza: Nie bądź śmieszna nie zły hejt. Myślicie ,że to przejdzie bokiem znając Sylwię nie wierzę... A później płacz będzie i zgrzytanie zębami cóż macie to na własne żądanie teraz faktycznie widzę o co tu chodzi. Sylwka Pover gooooo!!!!Data dodania komentarza: 26.11.2024, 16:19Źródło komentarza: Gryfinianka poszukiwana przez jednostki policji. Kto widział, kto wie?Autor komentarza: cytatTreść komentarza: Sołtys Poradza, Ewa Gliszczyńska, w rozmowie z Polsat News przypomniała, że Beata Klimek wielokrotnie mówiła o groźbach ze strony męża. – To nie była kobieta, która uciekłaby od dzieci. Była w nich zakochana i zawsze skupiona na rodzinie. Ale mówiła też, że boi się męża – wspominała Gliszczyńska. Z ONETUData dodania komentarza: 26.11.2024, 16:18Źródło komentarza: Beata Klimek zaginęła. Rodzina apeluje o pomoc i wsparcieAutor komentarza: Sytuacja pechowaTreść komentarza: Wyposażyć natychmiast policję w teasery - paralizatory strzelające. Będzie mniej problematycznych sytuacji śmierci ludzkiej. Broń z ostrą amunicją powinno używać tylko w nie budzących wątpliwości uzasadnionych przypadkach realnego zagrożenia życia. Nie dziwię się, że umundurowany policjant strzelił do nieumundurowanego policjanta. Zakładam, że, ten nieumindurowany biegł z bronią w kierunku agresora. Więc padły strzały do nieumundurowanego jako napastnika z bronią, kiedy umundurowany widział tą sytuację. Strzelający popełnił tragiczne w skutkach błedy użycia broni palnej i oceny sytuacji. Prawdopodobnie nie był również poinformowany, że agresora ściga nieumindurowany policjant. Niepotrzebne nikomu przykre zdarzenie.Data dodania komentarza: 26.11.2024, 15:53Źródło komentarza: Nieumundurowany policjant zdążył krzyknąć: „K..., nie strzelaj!”. Zrzutka na pomoc rodzinie zastrzelonego na służbie
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama